23.02.2008

Dzisiejsza wyprawa nad jezioro







Dziś miałem niespodziankę, Pan pojechał ze mną nad jezioro.
Nie spodziewałem się tego, byłem przekonany, że jedziemy do lasu, albo na pola. Tak bardzo się ucieszyłem, że w końcu wskoczę do wody. Pan chyba czytał moje wspomnienia o pływaniu i postanowił otworzyć dziś sezon 2008:-)
Na dworze było wiosennie, słońce świeciło, nad jeziorem tłumów nie było.
Pan wziął mój pomarańczowy aport i poszliśmy na brzeg. Według Pana woda była zimna, dla mnie bez różnicy. W końcu to ja miałem pływać, a nie Pan.
I wskakiwałem za aportem, raz bliżej brzegu Pan rzucał, raz dalej. Kątem oka widziałem łabędzia i kaczki, ale skupiałem się na wyłowieniu aportu i dostarczeniu go na brzeg.
Czasem byłem obserwowany przez przechodzących ludzi, chyba podziwiali jak zgrabnie i szybko pływam. Niestety jak dopływałem do brzegu, to nikogo nie było, a chętnie bym przecież podbiegł się przywitać.
I niestety nadszedł moment, że Pan postanowił zakończyć wodne zabawy. Poszliśmy w strone samochodu gdzie zostałem wytarty, nie lubię tego za bardzo. Sam się otrzepuje z wody, wg mnie to wystarczy. Ale poddaję się temu rytuałowi wycierania skoro trzeba.
Wbiegłem zadowolony do domu, a tam wyczułem, że jakieś dodatkowe porządki były, wykładzina i dywan pod stołem pachniały jakoś obco. Ale jak trochę sie tam powyleguje to znowu będzie mój zapach dominujący.

2 komentarze:

  1. no cześć ENZO !!! ja jeszcze sezonu pływackiego nie otwarłem :(........bo pani się chyba obawia o moje zdrówko jest chyba za bardzo opiekuńcza :)))
    pozdrówka COFIE >>> łapka

    OdpowiedzUsuń
  2. w niedziele już nie byłem popływać, szkoda:-)
    u mnie było bardzo ciepło i czuje nosem wiosnę! trzymaj sie Cofie, pewnie niebawem też pójdziesz gdzieś poływać!

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...