21.02.2008
czwartek
Dziś podczas południowego wyjścia widziałem interesujące rzeczy: tam gdzie rosła trawa i były drzewka wykopano wielkie dziury, a obok kręcili sie jacyś panowie. Najciekawsza była maszyna, buczała cicho i taka łapką wsypywała ziemię do tej dziury. Bardzo mi się to podobało, maszyna robiła ciągle to samo, panowie obok coś maszynie rękami pokazywali i wtedy łapka ruszała sie to w jedna to w drugą stronę. Długo się na to gapiłem, ale Pani chyba sie to tak mocno nie podobało, bo kazała mi iść dalej. A dalej stało ogromne auto - z tyłu miało takie coś na czym pan układał paczki i to coś jeździło na dół. Szkoda, że nie mogłem też na tym czymś pojeździć. Trochę to przypominało windę z naszego domu.
Winda jest jakaś dziwna, mieszkamy na drugim piętrze, ale ja nie chodzę po schodach, ponoć są śliskie i "zdradliwe"(?). Winda ma srebrne ściany i drzwi, które się same zasuwają. Czasem dość gwałtownie:-)
Winda często się zacina, nie chce zjechać na nasze piętro, nie chce ruszyć z nami na dół. A raz się zacięła ze mną i Panią w środku. Czułem, ze Pani się spięła, ale postanowiłem nie poddawać się jej zdenerwowaniu i siedziałem spokojnie udając, że się nie kapnąłem iż coś jest nie tak.
Na spacerze zauważyłem kolorowego kocura, który usiłował się schować przede mną pod jakimś samochodem.. niestety byłem na smyczy i nie dało się podbiec bliżej. Sam nie wiem dlaczego kocury działają mi na nerwy. Może to jakieś wspomnienie z czasu szczenięcego, coś czego nie pamiętam. Sierść na karku mi się postawiła na sztorc, chyba nawet groźnie wyglądałem:-)
A rano na spacerze z Panem widzieliśmy jeża, biegł przez ulicę. Kiedyś nawet zauważyłem na chodniku króliczka, ale jakiś ociężały był, te króliczki z łąki są szybsze.
Na łące najczęściej i tak biegam za ptakami, zawsze wydaje mi się, że jakiegoś dogonię.
Zbliżają się chyba dni w które Pan jest w domu, pewnie gdzieś z nim pojadę, może las, może jakaś woda? Chyba, że znowu pojedziemy w to miejsce gdzie będziemy niedługo mieszkać? Ale chyba nie, usłyszałbym, że są takie plany. Całkiem nie rozumiem po co tam jeździć jak zamiast domu jest łąka i to ogrodzona płotem..Okolicę juz sobie obejrzałem, widziałem drzewa, zieleń, ponoć blisko jest więcej łąkowych terenow i jakies jeziorko:-)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość