10.12.2013

Kogucie, gdzie jesteś??!


Wiele miesięcy już minęło odkąd zamieszkałem w Adlikonie. Poznałem więc już tu wszystkie zakamarki i zagrody. Wiem gdzie mieszkają psy, gdzie koty, konie. Na której łące kiedy pojawią się owce, krowy czy też inna zwierzyna. Jestem takim typem, który notuje sobie w głowie pewne szczegóły otaczającej przestrzeni i wszystkie zmiany bardzo mnie wytrącają z równowagi. Jak Krowia Górka jest tyle miesięcy pusta, a potem nagle krowy skubią sobie tam trawę, to jasne, że jest to zakłócenie jakiegoś panującego porządku. Potem jak już idą zimować do obory, to też dziwię się, że tak pusto nagle się zrobiło. Dodam, że nieruchome rzeczy też nie umkną mojej uwadze! Nowa wielka donica z kwiatami przy fontannie? Od razu biegnę ją sprawdzać. Jakieś pudła w miejscu gdzie wcześniej nic nie było? Na wszelki wypadek obszczekam z daleka.
Kiedyś podczas spaceru trafiłem w okolice pewnej zagrody. Mieszka tam Kogut ze świtą .
Szybko przyzwyczaiłem się do tego, że Kogut tam się kręci, jego dom to taka drewniana chata, bardzo ładna i duży kawałek zieleni. No może dla psa nie aż taki duży, ale dla paru kur i koguta idealny!
Od razu sobie wyobraziłem, że tam powstają ekologiczne jajka! Kury swobodnie drepczące, wyżerające sobie normalne jedzenie, wszystkie warunki by jajka były zerówkami:-).
Od późnej jesieni jednak ciągle na tej ich łączce pusto! Ani Koguta, ani jego towarzyszek. Pod pozorem fotografowania krzaków z czerwonymi kulkami obszedłem z Panią zagrodę z każdej dostępnej strony. Ani śladu po kurach..
Przecież takie kury podczas dobrej pogody nie będą siedzieć ciągle w kurniku..ale też żadnego gospodarza tam nie zauważyłem. W okna nie zaglądałem, bo mógłby ktoś uznać mnie za ciekawskiego.
Teraz się zastanawiam jak tu się dowiedzieć o co chodzi? Czy Kogut zamieszkał w innej miejscowości? A może tylko przeniósł się do innego kurnika? A może pojawił się gdzieś już pod postacią coq au vin ? Co z kurami? Grzebią łapą w poszukiwaniu robaka już na innym podwórku? A może... może zaproszenie na grilla dostały?
Muszę chyba zacząć się kręcić częściej w okolicy zagrody Koguta i przeprowadzić małe, enzowe śledztwo!

A ponieważ jestem optymistą, to sobie wyobrażam, że mój znajomy Kogut i jego towarzyszki mają się tak dobrze jak bohaterowie tej reklamy:

2 komentarze:

  1. Baaaardzo ciekawy blog, zazdrościmy takiego otoczenia do życia! :) Pozdrawiamy serdecznie z ponurego Szczecina. Śnieżka i Szymon - labradornaszlaku.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. dziekuje i pozdrawiam, mam nadzieje ze w Szczecinie juz ladniej:-)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...