2.09.2016

wystawa dla psów

Ojej!!
bardzo bym chciał iść na taką wystawę!
Ale ponoć i ta była bardzo krótka i jestem przekonany, że nie wszystkie psy z okolicy zdążyły tam dotrzeć. Część pewnie nawet nie wiedziała, że taka wystawa będzie..
Smutek..
Chociaż miło, że ktoś o nas, psach myśli i w takich kulturalnych kategoriach;-)

Ja nawet mógłbym dorzucić na taką wystawę jakieś dzieło sztuki stworzone przeze mnie.
Może nie obraz, ale rzeźbę  jakąś - wykonaną z znalezionych w Adlikonie maszketów. To byłoby wspaniałe dzieło!! I jaka historia!
Już widzę te nagłowki w prasie...artykuły.. nagrody.. podziw.. sława..

" Król Adlikonu, Enzo, odjął sobie od pyska maszkety, aby stworzyć to wyjątkowe dzieło sztuki"
           Enzo tygodniami gromadził maszkety - potrafił opanować swoje łakomstwo i nie zjadał ich, a jedynie chował w skrytce. Nie mógł przechowywać budulca w domu, gdyż zapach materiału mógłby wzbudzić podejrzenia domowników. Znalazł więc super skrytkę pod mostem i tam cierpliwie składował to co znajdował na łąkach. W końcu kupa (hahahahahaaaa) maszketów była odpowiednio duża i mógł przystąpić do tworzenia. Musiał naprawdę szybko pracować, bo budulec specyficzny;-)
W końcu rzeźba przedstawiająca psa Eksztajna podczas jazgotu(oj złośliwy nieco ten Król Adlikonu) była gotowa. Pies Eksztajn jak żywy, a każdy kto go zna zauważał że Enzo wspaniale uchwycił te eksztajnowe wygibasy przy furtce.
Potem specjalnym transportem rzeźba została dostarczona do galerii. Tam wzbudziła pewna konsternację - nikt nie wpadł na to, aby wykorzystać maszkety jako materiał dla sztuki!
I wiadomo, kontrowersja wzbudza zainteresowanie i było pewne, że dzieło o tytule "Zryw Eksztajna" zostanie zauważone.
Dodatkowo Eksztajn bardzo się  wku  zdenerwował, że (cytat) : gówniana rzeżba została nazwana jego imieniem. Hm...
Wysłal mnóstwo protestów do organizatorów i prasy lokalnej, co tylko sprawiło iż wszyscy chcieli zobaczyć "gównianą rzeźbę". I kto wygrał głowną nagrodę? Pies Enzo.

Hmmm ale się rozmarzyłem;-))))))))))))))))


link do wystawy która mnie zainspirowała:
http://www.morethan.com/pet-insurance/news/play-more/dog-art-exhibition

*maszkety: wysuszone kocie gówienka

31.08.2016

lato w sierpniu

Dominuje teraz róż we wszelkich odcieniach, dlatego przełamuje go pomarańczowym:



Teraz najlepszy czas dla różanych krzewów.
 Do wyboru, do koloru



Dla odmiany coś innego - obrodziło szyszkami..

Wszystko fajnie, ale jak widać ja muszę się schładzać. Dobrze, że fontanna zawsze na mojej trasie;-)
Czasami zanurzam nieco więcej niż tylko jęzor.


Wokół fontanny też jest różowo - kolorowo.


28.08.2016

upały..wciąż upaly



Znowu trochę muszę ponarzekać na pogodę. Pod koniec sierpnia spodziewałem się raczej chłodniejszych dni, nie mówię że jakichś mrozów;-), ale niekoniecznie temperatur w okolicach 30 stopni ciepła.
Nawet strumyk teraz taki nieco wysuszony i jak do niego wbiegam to od razu robi się zamulony.
Ale przynajmniej łapy można schłodzić.

A doskonale pamiętam jak obserwowałem strumyk podczas letnich deszczów! Jak na nim się wręcz wiry robiły i jaki był szeroki!
A teraz jak wchodzę to nawet brzucha nie mam mokrego - zakładając że dostojnie się przechadzam, a nie biegam jak stado koni.


Pająk wie gdzie zbudować swoją sieć!



Próby zrobienia wspólnej fotki z Panią, niestety ja nie jestem dobrym obiektem..brak mi cierpliwości i zwyczajnie takie ustawki mnie nerwują! tak własnie!

22.08.2016

spacer


Znowu powróciła pogoda typu upał, oczywiście w mojej, psiej skali. Niebo czyste, słońce przypieka, wiatru prawie wcale.
Najlepszy spacer w takie dni to przechadzka nad strumykiem, dlatego, że tylko tam jest nieco cienia z drzew.
Tyle, że jak codziennie robię taką samą rundkę, to chwilami trąci to nudą.
No chyba, że spotkam jakiegoś interesującego psa, trafię na dorodną kępę traw, zapomniane maszkety lub pobiegam w strumyku.
Dziś próbowałem wynaleźć maszkety, ale niestety nie pozwolono mi ich podjąć.
Na pewno do jutra jakiś inny pies z nich skorzysta.... smutek...
Za to trafiła się całkiem przyzwoita trawa a potem nieco radości w strumyku!
Oczywiście już pierwsze podskoki sprawiły, że cały się zamulił - niestety teraz nie ma za dużo wody.
Ale co tam, pobiegałem sobie tam i z powrotem i sprawiło mi to jakąś tam radość!



Potem jeszcze człapanie ścieżkami, aby nieco obeschnąć. Akurat uważam, że to ok, bo przynajmniej mniej było tego wycierania w domu.
Do piątku ma być bezchmurnie.. cóż na szczęście nie ma to być 30 stopni, bo taka temperatura to dla mnie naprawdę mordęga. I denerwuję się wtedy, że trawa wszędzie taka sucha;-))




10.08.2016

azorek



W moim domu pojawił się nowy osobnik. Początkowo myślałem, że to sprzęt jak każdy wcześniej. Czyli sprzątnie co ma sprzątnąć a przy okazji pomruczy usypiająco.
Cóż wszystkie takie kuchenno - porządkowe sprzęty na mnie działają usypiająco.
Ten nowy jest jednak inny... bardzo bezczelny i mocno narusza moją przestrzeń. W dodatku brzęczy czasem jakimiś melodyjkami i wydaje komunikaty. Tak.. mówi "zrób to i to", "naciśnij to i to", "przenieś robota tu i tam"... i ludzie te rozkazy wykonują bez zawahania.
Robot pasie się głownie moimi włosami więc mógłby okazywać mi czasem więcej szacunku.
Ale nie - trąca mnie po grzbiecie, dotyka łba, łaskocze taka miotełką po łapach..

Ja staram się odsuwać, ale on zmierza do tego, abym wstał i zmienił miejsce wylegiwania się!!!
Czasem lezę niewzruszony;-)))
Muszę jednak przyznać, że jest bardzo pracowity i  ma przyjemny dźwięk podczas pracy, prawie zawsze usypia mnie szybko i mocno!




9.08.2016

stróż





Tak..mam bardzo mocny sen, nie ukrywam tego..
Zawsze czasem jak zasnę to nie ma siły, która mogłaby mnie zbudzić. Pewnie głupio przyznać, ale często nawet nie wiem, że już nie jestem sam w domu.
Zauważam moment kiedy zostaję w domu, wiadomo - to chwila na obrazę. Zaraz potem układam się rozżalony wygodnie w jakimś odpowiednim miejscu i...zwyczajnie zasypiam.
I moment gdy ktoś się pojawia często przesypiam.
No ale skoro drzwi zamknięte na klucz, to wiadomo, że nikt obcy nie wejdzie. Po co się więc mam stresować, lepiej się wyspać


A czasem i jak dokonuję budzenia: tu metoda na uporczywe wpatrywanie się w ofiarę.
Daje w 98%  efekty;-) i nie jest czasochłonna.

2.08.2016

sierpien w Adlikonie

w tle pasące się Wacianki, i jak widać już po żniwach


fontanna wybawieniem w upalne dni


teraz pora słoneczników:-)


kogo można spotkać na spacerze - grupę koni!



tam gdzie nie rosną słoneczniki to rośnie kukurydza!
kukurydza rośnie błyskawicznie, tu początek lipca

a to już sierpień

zauważeni

Adlerki - codziennie słyszę jak się wydzierają, czasem widzę jak przepędzają z dachów czaple siwe.
Niekiedy widzę jak siedzą na drzewach, ale każde bliższe podejście je płoszy. Tu adlerek sobie siedział na banerze reklamowym, cichy i zaczajony.

Ślimaki..czy one nie są okropne??? ten ma przynajmniej dom, ale te bezdomne, które pojawiają się po każdym deszczu, to mnie przerażają. Jak byłem małym Enzusiem, to takiego kiedyś chciałem sprawdzić i do dziś jest to dla mnie niezbyt miłe wspomnienie..


To kogut i jego towarzyszka(jedna z wielu) z innej wsi, te nasz, który często z opóźnieniem pieje jest niewidoczny. Mieszka obok mojego domu, ale nigdy go nie widziałem, serio.

I ja, zawsze chętny i otwarty na cudzy dotyk i dobre słowo. Zawsze nadstawiający grzbiet, brzuch czy łeb do misiowania. Zawsze gotów na kontakt z człowiekiem czy innym psem.


22.07.2016

upały

Moje jedyne myślenie podczas upałów dotyczy tego gdzie i jak się ułożyć w domu, aby poczuć nieco chłodu.
Może są jakieś psy, które lubią upalne dni? Osobiście jednak nie znam;-)
Każdy spacer to ulga, że wracam do w miarę chłodnego mieszkania.
Na szczęście mam możliwość leżeć na kamiennej podłodze i latem prawie wcale nie śpię na dywanach.
Można ułożyć się gdzieś na środku, wtedy jak się nie obrócę, to mam wokół siebie miłą powierzchnię zimnej podłogi.



Ale..lubię też leżeć brzuchem do góry, wtedy tylko chwilami łapami podpieram się o ścianę.

A najlepiej pewnie poleżeć sobie w jakiejś wodzie jak się ma oczywiście takie możliwości;-)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...