4.02.2008
jak dobrze miec sasiada
slysze czasem jak Pani i Pan rozmawiaja o naszych sasiadach.
ja czesto jak z Pania w poludnie wychodze to spotykam pania Siwa i jej towarzysza. oni sie do mnie usmiechaja i cos mowia, ale wyczuwam, ze troche sie mnie obawiaja. ale sa raczej pozytywnie nastawieni. inni tez do mnie zagaduja, ale chyba wola abym ich nie wachal czy tez lizal. skoczyc na nich Pani mi nie pozwala.
kiedys slyszalem jak Pani i Pan gadali, ze sasiedzi sie "czepiaja", nie wiem co to znaczy, ale chyba to cos niedobrego. mowili, ze brud na klatce schodowej to MOJA wina, ze piasek to z moich lap i bloto tez i liscie jakies ..to oczywiscie nieprawda. czesto jest nabrudzone od ludzi, ode mnie czasem sa slady w windzie ale wtedy Pani albo Pan to likwiduja.
a jeden taki Opa to ciagle ma jakies zazalenia, choc jak mnie spotyka to sie usmiecha, a ja czuje, ze to falszywy usmiech jest.
ja na wszystkich spogladam z ciekawoscia i merdam tez ogonem na ich widok, nigdy nie skacze na nikogo i nie szczekam. w domu czasem szczekam, ale jeszcze nikt nie przyszedl sie poskarzyc:-)
tak sobie mysle, ze moze niekotrzy sasiedzi nie lubia psow? albo mysla, ze jestem grozny, bo mam czarna siersc?
Pani jak spotyka Ope to zawsze robi sie spieta, czuje to i dlatego tez mnie on denerwuje, chetnie bym go pogonil:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
POZDROWIENIA OD STARSZEGO BRATA Z ARESIBO COFIEGO :)....widać że to bracia duże podobieństwo>>może się kiedyś spotkają ?!
OdpowiedzUsuń