cały ostatni tydzień to upały. dopiero dziś się mocniej zachmurzyło i zaczęło padać, a jak z Panią byłem na spacerze, to nawet odgłosy burzy słyszałem. Nic mnie to nie wystraszyło, bo takie dzwięki mnie nie stresują. Wszyscy z łąki pouciekali, tylko ja i Pani zostaliśmy i mieliśmy przynajmniej luz:-)
W upały więcej sobie śpię, na balkonie też. Zdjęcia nie są jednak z dzisiejszego wyjścia, to z minionego tygodnia, zabawy z Panem. Mieliśmy taki męski tydzień:-)
W niektóre dni musiałem sam siedzieć w domu, a w inne dni jechałem z Panem na męskie wyprawy.
Co robiłem gdy Pan był w pracy? Spałem, jakoś nie chciało mi się żadnych psot wymyślać. Później układałem się z Panem na kanapie i oglądaliśmy jakieś seriale. Jakie dokładnie to nie wiem, bo zawsze szybko zapadałem w drzemkę. Tylko "Lost" kojarzę, bo tam pojawia sie labrador Vincent.
O wyjazdach do lasu i odkrywaniu bunkrów, szaleństwie w strumyku oddzielnie napiszę. Dokumentacja fotograficzna też będzie:-)
A tu ja wśród traw i kwiatów łąkowych:
Siedzę i myślę:
Dmuchawce i końcówka mego jęzora:
Jeszcze róża z naszego balkonu.
Mamy trzy krzaki róż i to pierwszy kwiat jaki sie pojawił, róże mnie bardzo intrygują i często staram się trochę te krzaki poskubać, ale zawsze dostaję ostrzeżenie. Udaje wtedy, że tylko wąchałem..
Enzuś to myślenie ladnie Ci wychodzi,mysle ze teraz bedziesz pisal czesciej jak Pani wrocila,usciski
OdpowiedzUsuńEnzo fantastyczne zdjęcia Figa i labki.
OdpowiedzUsuńDanuto wlasnie troche nadrobilem wpisow, w niedziele chyba znowu jakas wycieczka wiec bede mial co opisywac:-)
OdpowiedzUsuńFigo bardzo dziekuje i pozdrowienia dla Ciebie i labkow, gratulacje dla Chatula z zajecie pierwszego miejsca:-))
prawie cie nie widac w tych krzakach... mnie to w ogole by nie bylo widac...
OdpowiedzUsuńtroche juz tam trawsko uroslo, pewnie niedlugo skosza, wtedy i Ty Badzielcu bylbys widoczny:-)
OdpowiedzUsuńnajgorsze sa wyrosniete pokrzywy, ktore atakuja moje czule miejsca i gdy je(pokrzywy)wyczuwam, to robie nad nimi sarnie wyskoki..