Właśnie zapozowałem Pani szybko, przed snem:
Ostatnio jakiś doberman chciał się bliżej ze mną zapoznać i wpił się w mój kark. Szczęśliwie właściciel go ode mnie odciągnął(z pewnym trudem). Mój kark nienaruszony.
Ja nadal walczę z hormonami i każdy pies to dla mnie przede wszystkim obiekt seksualny.
Co poradzić..
Dziś bardzo silny wiatr był i gdy poszedłem z Panią w południe na łąkę, to nikogo oprócz nas nie było. Pani wzięła ze sobą taką piłeczkę na sznurku, da się nią daleko rzucić. Rzucała w różne strony a ja pełen zapału za nią biegałem. Parę razy Pani ukryła ja w trawie i szukałem. I tak nam godzina zeszła. Wczoraj byłem z Panią w pralni oddać koszule, po drodze ludzie do mnie zagadywali, albo nawet cmokali. Ale starałem się za bardzo na to nie reagować. W pralni spokojnie stałem, nie skakałem na ladę jak dawno temu:-)
Tam mnie lubią i zawsze coś miłego do mnie powiedzą. Raz jeden pan przyniósł zdjęcie swojego psa i sie Pani zapytał czy takiego zna. Pani znała(ja też hehe), bo to był landseer. Landseery mieszkają w Aresibo i znamy je bardzo dobrze:-)
http://www.aresibo.pl/landseer.php
Witaj Enzo ^^
OdpowiedzUsuńHeh, ja też mam czasami z tymi hormonami tak xD Wg. mnie będziesz trochę mniej siwy ode mnie w przyszłości ;) Bardzo ładny blog, fajny maiłeś spacerek ^^
Pozdrawiam serdecznie =*
www.pimpek-pimpula.blog.onet.pl
dziekuje Ci Pimpek za pocieszenie - i w kwestii hormownów i siwizyny:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawienia:-)