chciałbym przedstawić Wam moich psich przyjaciół z łąki. Spotykamy się popołudniu , oczywiście nie codziennie w tak licznej grupie, ale zawsze ktoś jest i zabawy są udane.
Pierwsi których przedstawiam to Wolf i Rufus.
Wolf jest czarny, Rufus wiadomo -biszkopt.
Już trochę o nich pisałem. To ich Pan jest z Finlandii i pojechali tam z nim kiedyś, pływali w super czystych jeziorach. Bardzo ich lubię, Pan mówi, że Wolf to cały ja, na szczęście ja mam czerwona obrożę, a Wolf niebieską i da się nas w ten sposób szybko odróżnić.
Wolf i Rufus potrafią godzinami leżeć na tarasie i obserwować otoczenie.
wbiegają na łąkę:
dołącza Cash, ten biegnący jako pierwszy. Cash też jest miły i sie lubimy.
Wolf sprawdzający kto dziś był już na łące:
jezus maria chyba bym umarl ze strachu jakbym zobaczyl takie stado... a moj pan to juz na pewno... ja to sie do zadnego psa nie zblizam na mile od tzw. wydarzen marcowych .. Niestety, mam bardzo powazne doswiadczenia... A karty kredytowe mojego panstwa tez maja bardzo powazne doswiadczenia z klinika veterynaryjna... w zwiazku z tymi wydarzeniami...
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze, ze wydobrzales:-)
OdpowiedzUsuńmoze juz i karty kredytowe wrocily do stanu "przedmarcowego":-)
Badzielcu a psy Twojego wzrostu tez trzymasz na dystans?
Mnie dwa razy chciano zaatakowac, raz jak bylem malutki i teraz calkiem niedawno, co opisywalem nawet.Na szczescie nie bylo powaznych obrazen.