Będzie tutaj film z tego jak się wyleguje na legowisku, tyle że w chwili obecnej blogspot coś nawalił i filmy nie są widoczne.
Poszedłem z Panią na spacer w okolice w których jeszcze nie byłem. Wpierw przeszliśmy przez centrum handlowe, dostałem pochwałę. Ale przyznam, że takie marmurowe słupy aż kusiły żeby pod nimi siknąć.. Potem ruchliwą ulicą, szedłem spokojnie, czasem coś powąchałem, zaznaczyłem itd. Byłem z siebie dumny, bo Pani mnie chwaliła, tylko gdy spodnie jej obśliniłem była niezadowolona:-)
Już wracaliśmy i na jednej z uliczek (wracaliśmy takimi bocznymi uliczkami) poczułem pewien zapach i błyskawicznie to co pachniało pochwyciłem w pysk. Pani zauważyła i chciała to mi wyciągnąć, bo na prośbę nie reagowałem. Jej szczęście, że nie wsunęła mi ręki do pyska, tylko rozchyliła go sądząc, że to coś mi wypadnie...
Cóż..teraz to mi nawet wstyd, ale była to śmierdząca sprawa..Zeżarłem to po chamsku i tak jakbym nic dziś nie jadł..Pani była maksymalnie wkurzona. Nawet jeszcze bardziej. Wyzwała mnie od świń i śmierdzieli..Drogę powrotną zaliczyliśmy w jakimś sprinterskim tempie, ani razu się do mnie nie odezwała i udawała, że mnie nie ma. Teraz leżę pod jej biurkiem, ale nie pozwala mi się wtulić w nogi..Może jak przepłukam pysk wodą będzie lepiej? Każdemu się taka wpadka zdarza, naprawdę nie wiem co mnie pokusiło, bo zasadniczo nie konsumuje takich świnstw..
CZEść Enzo wiesz ja też miałem takie wpadki(śmierdzące)ale pani mówi że już z tego wyrosłem a jak coś wezmę do swojej mordki to pani krzyknie fuj i muszę wypluć czasami i tak ją oszukuję:):)Enzo widzę że miałeś przygodę z tymi wielkimi łaciatymi potworami wiesz gdy byłem młodszy i byłem na wsi to też miałem przygodę z tym potworem mojemu młodszemu panu Matiemu spodobały się wymiona i podeszliśmy bliżej ale tej krowie chyba się to nie spodobało bo nas przegoniła zwiewaliśmy takim pędem że hej w pierwszym momencie to Mati mnie przegonił ale potem jak się puściłem do ucieczki to już zostawiłem go w tyle pani to do tej pory sie śmieje z nas że się krowy boimy która była na łańcuchu przywiązana a skąd mogłem wiedzieć że ona nie poleci za nami:):)pozdrawiam łapka Cofi
OdpowiedzUsuńFaktycznie smierdziel z Ciebie. lacze sie w bolu z pancia;))))
OdpowiedzUsuńA jednak udalo się Enzo,lepiej weż się za czytanie!!!
OdpowiedzUsuńostatnio czytanie mnie nie neci, dzis chcialem sprawdzic nowe krotkie spodnie od Pana, ale mi je odebrano. a tylko chcialem sie przekonac czy sa dobrogatunkowe:-)
OdpowiedzUsuńjuz tez nie smierdze, choc wyraznie slyszalem jak gadali, ze ode mnie czuc(!!!!) ale to ta nadmierna ludzka wyobraznia..
ja tam bykow mniej sie balem niz oni, w koncu biegam szybko i zwinny jestem, dalbym rade sobie:-))))