3.03.2009
jak dbać o czystość
leżałem sobie spokojnie obok łazienki, drzemałem po spacerze. nagle usłyszałem szum.
to woda! a drzwi do łazienki uchylone, wszedłem więc, bo czemu nie:-)
Pani chciała chyba się myć, czyniła w każdym razie do tego przygotowania. ja tradycyjnie oparłem łeb o brzeg wanny i zapatrzałem się w strumień wody. poczułem silne przyciąganie.
jedna łapa, druga, potem zad przerzuciłem przez brzeg wanny i już w niej byłem:-)
co robiłem widać na filmach.
widać też, że sam wyszedłem, choć było to trudniejsze niż wejście. ale poradziłem sobie świetnie -tak myślę:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niesamowity pies!!ale się usmiałam,jak zgrabnie wchodzisz do wanny,uściski
OdpowiedzUsuńdziekuje, ciekawosc mnie pchala by wejsc i zobaczyc co sie wtedy stanie.
OdpowiedzUsuńChał chał.
OdpowiedzUsuńJesteś mądżejszy nisz jak wiele luckich osub. Co znam. Lup nieznam.
Powiec Im niech Ci kupią jakuze. Lup chodźby taką matke z ikeji. Pszeciwposlizgajoncą się.
Chał chał.
Boraks, ja mam taka antyposlizgowa mate i jak biore kapiel oficjalnie to na niej stoje*choc mnie ona denerwuje). ale na filmikach z zaskoczenia wszedlem do wanny:-)
OdpowiedzUsuńna szczescie lapy mi sie nie rozjechaly calkiem.
dziekuje ze komplement o mojej madrosci! to mnie polechatalo milo.
a Pani skomentowala, ze "kto z kim przestaje takim sie staje".
Pozdruw Panią. Jak i Pana. Z okazji.
OdpowiedzUsuń