Pomyliłem się, zamiast wesołego słońca jest smętny deszcz.
To oznacza, że większość dnia sobie prześpię. Nawet jak Pani balkon mi otworzy to nie sądzę abym skorzystać zechciał. W taką pogodę to ani tam poleżeć się nie da, ani też nie ma czego obserwować.
Nie narzekam, rok temu wszystko dłużej się rozkręcało, choć w lutym byłem na pierwszym pływaniu w jeziorze. Tego sezonu jeszcze nie zainaugurowałem, tak cicho liczę na to, że w przyszłym tygodniu się to uda. Czeka mnie też coroczne szczepienie, czyli wizyta u pana doktora. Tu nie mam obaw, bo szczepienia to akurat najmniej stresująca rzecz podczas takiej wizyty. Gorzej gdy doktor ogląda moje uszy, zagląda do sznupy lub w inne miejsca. To mnie dość stresuję i potem cały załupieżony jestem.
Od weekendu nowe sportowe emocje, rusza Formuła 1. Bardzo się cieszę i ciekawe jak będzie, bo wieści różne dochodzą. Na razie nie będę komentował, poczekam na ten pierwszy wyścig.
Oj Enzuni - alez TY smutasek jesteś na tych zdjęciach. Martwi mnie to. Przyjechałbym do Ciebie i rozweselił, bo ja też się nudzę przy takiej pogodzie...
OdpowiedzUsuńO tym zwierzu dzisiaj mówili w Faktach i moi Panowie stwierdzili, że mnie tam trzeba wysłać żebym go wygonił z lasu. Nareszcie się poznali na mojej myśliwskiej naturze ;)
A o Koni też słyszałem - podoba mi się Twój komentarz do zdjęcia :)))
Oby do wiosny!