12.03.2009

wiosenne gry


Chciałbym móc napisać, że gdzie nie spojrzę to widzę wiosnę. Niestety byłoby to kłamstwo...
Powyższe drzewo to jedno z niewielu, które tak wiosennie wygląda. W większości drzewa to jeszcze bezlistne badyle. Jednak jak rozejrzeć się dokładniej to można parę kolorowych akcentów zauważyć. Mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale ja mnie tak cieszą te pojedyncze ślady Pani Wiosny. Nawet sobie wymyśliłem, że ona prowadzi ze mną taką grę. Tu jeden ślad, tam dwa, a moim zadaniem odszukać wszystkie, tropić ją.
Na każdym spacerze rozglądam się więc uważnie i zawsze odnajduję znaki zostawione przez nią specjalnie dla mnie:


Te białe dzwoneczki bardzo mi się spodobały, do tego stopnia, że chciałem oczyścić teren wokół, wydawało mi się, ze te patyki sterczące wokół psują efekt. Pani krótko, acz dosadnie zakazała mi prac porządkowych. Ponoć te patyki to jakieś ozdobne krzaki. Musiałem w to uwierzyć:-)

Wczoraj rano udało mi się wtargnąć do łazienki, szum wody mnie wezwał. W wannie była niestety Pani i mydliła twarz, czyli nie zauważyła że wszedłem:-). Chwile postałem, ale ostatecznie postanowiłem podejść, woda naprawdę mocno mnie przyciąga. Dotknąłem Pani delikatnie nosem, naprawdę delikatnie, a ona tak pisnęła dziwnie. To się wystraszyłem i odskoczyłem. Pani zamiast się ucieszyć, że to ja, to tylko pokazała palcem drzwi i mnie wygoniła.
Chciałbym kiedyś stać sobie w wannie i patrzeć jak wody przybywa, żeby ta dziura którą woda ucieka była zatkana. Wtedy byłoby prawie jak w jakimś jeziorze:-)

Dzisiaj od rana pada, pozostaje mi wylegiwanie się. Opracowałem już wygodne pozycje do leżenia na legowisku. Taka typ orka najbardziej mi pasuje, prawdziwy relaks:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...