W niedzielne popołudnie (21.09) wybraliśmy się na plażę. Z tarasu naszego domku można było usłyszeć szum oceanu. Bardzo byłem ciekawy jak tam wygląda i czy fale są duże.
W tym dniu było jakieś dwadzieścia parę stopni, pogoda zdecydowanie letnia, nie jesienna.
Aby dojść do plaży musieliśmy dotrzeć do końca naszej ulicy, potem ścieżką pośród wydm jakieś 10 minut i już zejście drewnianym podestem na plażę. Sama plaża szeroka i czysta, ludzi mało. Zawsze znaleźliśmy miejsce bym mógł swobodnie pobiegać. W wodzie tylko surfingowcy i psy.
Spotkanie z falą, odczuwam głównie ciekawość ..
.. uczucie jest miłe, woda łaskocze mój brzuch.
Czekam na spotkanie z kolejnymi falami:-)
W tym dniu biegałem po plaży tak trochę bez celu, Pan nie rzucał mi aportu do wody. Można powiedzieć, że bawiłem się w ściganie pojawiających się fal.
Jak Pani stała w wodzie to ja też wbiegałem, ja oczywiście dalej:-)
Robiłem też sprinty, od Pani do Pana i z powrotem.
Ujęcie mnie i Pana z daleka, widać jaka plaża jest ładna, wielka i pusta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość