http://www.bassin-arcachon.com/
Ładna miejska plaża....


Ten budynek to kasyno, czyli miejsce w którym mając łut szczęścia można stać się bogatym.
Wejścia pilnował duży pan i jak podejrzewam psy nie są tam mile widziane:-).
Zastanawiam się dlaczego, przecież wychowany pies wie jak się zachować takich miejscach, a rywalem do gry w pokera czy ruletkę dla gości nie jest:D



Kawiarnia przy deptaku, zakamuflowałem się pod stolikiem i stamtąd prowadziłem obserwacje otoczenia. Co paręnaście sekund pojawiał się jakiś pies, nie ujawniałem się, gapiłem się niezauważony. Przede wszystkim było dość słonecznie, a pod stolikiem był cień i wygodnie było mi tam leżeć. W Arcachon moje zachowanie nie było idealne, ale i tak znacznie lepsze niż w Bayonne.


W takim domku mógłbym sobie mieszkać:-)
Nie wiem jak jest w środku, ale podoba mi się ten ogród.

Z Arcachon pojechaliśmy w kierunku Cap Ferret, głównie żeby obejrzeć latarnię.
http://www.lege-capferret.com/PHARE/phare.htm
Obejrzeliśmy niestety tylko z zewnątrz, bo czas zwiedzania minął. Minimalnie się spóźniliśmy. Udało się nam tylko pochodzić po parku wokół latarni zanim pan zamknął bramę.



Ale nocne zdjęcia tego miasta w następnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość