21.10.2008

winnice w regionie Medoc


Jednego z ostatnich dni pobytu we Francji wybraliśmy się w okolice Pauillac, czyli na północ od Bordeaux.
To znane na całym świecie tereny z winnicami. W październiku przypada vendange, czyli okres winobrania, większość winnic wtedy nie organizuje zwiedzania co nie znaczy, że jest to całkiem niemożliwe.
Za Bordeaux zjechaliśmy w stronę Pauillac, tam w ośrodku informacyjnym zebraliśmy broszurki z adresami winnic.
http://www.pauillac-medoc.com/

Jechaliśmy drogą na północ, pośród słynnych terenów uprawnych, jak okiem sięgnąć nic poza polami z krzakami winogron i posiadłości w których produkuje się wino. Jedne pełne przepychu, inne skromniejsze.
Tu widać, że pogoda tego dnia była dość marna. Słońce czasem sie przebiło, ale też deszcz się często pojawiał.

Apetyczna kiść winogron, ponoć słodkie, Pani skosztowała.


Mijaliśmy kolejne winnice szukając takiej, która jest otwarta. Zjechaliśmy na naprawdę boczne drogi. Potem zjazd na drogę prywatną, mijamy czworaki:-) i w końcu jest: Chateau Loudenne.
http://www.lafragette.com/chateau-loudenne/

Na parkingu dla gości pusto. Ale można zwiedzać, pan-przewodnik mówi po angielsku, a można też uzyskać informacje po niemiecku.
Zwiedzanie to informacje na temat samego chateau (do kogo należał, do kogo obecnie należy), na temat wytwarzanych tu win, degustacja, zwiedzanie, ogółem jakieś półtorej godziny, może troche więcej. Chateau Loudenne leży nad brzegiem rzeki Gironde.
Tu właśnie widok z tarasu na rzekę:

Piwnica z beczkami. Każda taka beczka jest w użyciu tylko przez 3 lata, potem jest odsprzedawana. Na beczce jest nazwa producenta i symbol Chateau.


Pan przewodnik, z bardzo dużą wiedzą na tematy winiarskie, mieszkaniec czworaków. Po jego lewej stronie stare kadzie, po prawej nowe(te srebrne). Trudno się domyśleć, że tu właśnie produkuje się wino, jakoś inaczej to sobie wyobrażałem. Mniej nowocześnie.

Sala do degustacji. Cóż, nie dla psa kiełbasa, że posłużę się jednym z tych głupich, nawiązujących do psów powiedzeń.

degustacja trwa...

zwiedzanie trwa...
Bardzo mi sie tam podobało, tyle, że nie bardzo mogłem wkroczyć pomiędzy winogronowe krzaki. Dlatego taka wycieczka dla psa nie jest atrakcyjna: do beczek go nie dopuszcza, do krzaków również, mogłem sobie jedynie moje wołowe uszko pożuć.

Wracaliśmy mijając kolejne winnice, w wielu widać było ruch - albo specjalne maszyny zbierały winogrona, albo grupy ludzi robiły to ręcznie.
Tu jedna z przypadkowych winnic, chyba z najładniejszymi różami jakie widziałem:


hmm czy ja mam coś z konia?

protest:

jeszcze raz piękna róża:

5 komentarzy:

  1. Enzo masz zezowate szczście,ani winogron czyli krzakow,ktore mozna "obwąchać" ani winka nie dali pokosztować.Nie masz nic z konia ale zdjęcie super.Szkoda,że tylko na filmach wyrób wina wygląda romantyczniej ale same winnice piękne no i te winogrona! Pozdrawiam Cię obieżyświecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne wino. A my robimy wino w domu z białych winogron - już bulgocze, a lada chwila moje kobiety będą zrywać ciemne i robimy czerwone winko:-) Mnie tam to w sumie nie obchodzi, ale wiem, że jak sobie wypija kieliszek, to potem nigdzie nie jeżdżą i siedzą ze mną w domu, a lubię, jak mam wszystkich w domu :-) Więc w sumie ...lubię wino;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy znacie "Deklarację kopenhaską"?
    Pewnie nie...
    To ja krótko ją przybliżę - w tej "Deklaracji..." mój Pan zobowiązał się pić tylko wino ;)
    "kopenhaska" , bo wymyślił to w stolicy Danii

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio w prasie bylo o pijanym labradorze, ale on nie napil sie wina, on zezarl surowe ciasto drozdzowe(w duzej ilosci)
    :-)

    Splendi, a gdzie u Was te winogrona rosna? Macie jakis ogrodek?
    Ja tez wole jak wszyscy sa w domu, sam juz zostaje bez problemow, ale troche sie dąsam gdy wychodza beze mnie.

    Bankier, ale nic innego nie pije tylko wino?:-)
    wody tez nie,ani tych ludzkich napojow typu kawa, herbata?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej
    Wino u nas rośnie w ogrodzie i na podwórzu na murze od chlewa (jak go zwiemy)Kiedyś trzymano tu zwierzęta, a potem dziadek Pani miał tu warsztat i każdy miał swoja część na węgiel, drewno itp. W tym roku jest dużo wina, byle wróble nie zeżarły:-)

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...