7.10.2008

przy basenie


Swoje legowisko miałem oczywiście ze sobą. Najczęściej było pełne piachu, po szaleństwach na plaży piasek miałem wszędzie. Ale mi to nie przeszkadza, jak jestem zmęczony, to spać mogę w każdym miejscu.
Pewnie trudno w to uwierzyć, ale ani raz nie wskoczyłem do tego basenu. Intrygował mnie on bardzo, w końcu to woda:-)
Nie widziałem żadnego wygodnego zejścia do tej wody więc tam nie wlazłem, taka drabinka, która tam była nie wyglądała mi na coś pewnego..

Codziennie rankiem wokół domu włączały się spryskiwacze. Pani naiwnie myślała, że będę sam, z własnej woli(!!) wbiegał pod ten prysznic. Jakoś nie miałem zaufania do tego urządzenia, było takie .. nieprzewidywalne.

Pełen rezerwy i niezdecydowania staram sie zrozumieć o co chodzi tym spryskiwaczom, dlaczego ten prysznic nagle się pojawia, kręci się i nagle znika?

Tutaj wcale nie stoję pod wodą, ustawiłem się za strumieniem:-)

Trochę jednak mnie pochlapało, ale wiadomo, że otrzepię się ze dwa razy i śladu nie będzie.

Jak był słoneczny dzień to zawsze pojawiała się tęcza:

Dlaczego w zasadzie nie mogę sobie pobiegać z jakimś butem, zawsze jak leżą takie porzucone, samotne to poczuwam się do tego, by sie nimi zająć.

Przez parę chwil leżałem z Panią na kocu. Spokojnie. Potem postanowiłem troszkę powydziwiać,
i Pani musiała zaprzestać czytania książki:-)


Przekąska by sie wzmocnić:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...