psia mać, jak to mówią czasem sobie psy
po wspaniałym zwycięstwie Roberta Kubicy w GP Kanady polscy piłkarze tradycyjnie nie pokonali niemieckiej reprezentacji:-(
stadion w Klagenfurcie wypchany polskimi kibicami, śpiewy, machanie szalikami, cuda na kiju i nic, NIC.
pomijając dwie stracone przez nas bramki...
a Pan chciał jutro iść dumny do pracy. czego tym naszym piłkarzom jeszcze brakuje by mogli wygrać?
jeszcze przed nami mecze z Chorwacja i Austrią (dziś Chorwacja wygrała z Austria 1-0) i trzeba myśleć pozytywnie(tak jak Pani zawsze myśli), że sobie jednak poradzimy i wyjdziemy z grupy.
Ach, powiem Wam, że wyścig więcej emocji we mnie wywołał, Pani z Panem nerwowo krążyli po mieszkaniu, nawoływali się, coś do siebie krzyczeli, biegali z pokoju do pokoju, jakieś piski - no cała masa emocji. Też je czułem i miejsca sobie znaleźć nie potrafiłem(musiałem za nimi chodzić i sprawdzać co jest grane).
Wczesnym wieczorem Pan zabrał mnie na pływanie, bardzo zadowolony byłem, ale musieliśmy wrócić przed 19.00, aby zdążyć na start bolidów w Montrealu.
Potem ta nerwówka, tu się położyłem, tam pobiegłem ale usiedzieć w jednym miejscu ciężko mi było. W końcu Robert Kubica otworzył szampana i chwila spokoju(czytaj:Pani i Pan zasiedli na kanapach oboje, w tym samym czasie).
Zmiana kanału i już biegi męskie po trawiastym boisku, o nie. .znów stresy?
cichcem i niespodziewanie włażę na wolna kanapę:-)
(lepiej na zdjęcia kliknąć, bo tak to jestem tylko czarną plamą)
patrzą na mnie zdziwieni, ale zero reakcji, więc posuwam się ku poduszkom, moszczę sobie wygodnie
i zapadam w drzemkę,
czasem jednym okiem zerknę na mecz, ale coś czuję, że z tego wydarzenia sportowego wielkiej radości nie będzie(pesymizm w stylu Pana).
Pomimo wszystko całkiem udany dzień:
-spacer z Panią typu"poszukiwania"
-niespodziewane wyjście nad jezioro
-wielkie emocje podczas wyścigu i zwycięstwo Roberta Kubicy
-udana drzemka na kanapie podczas meczu(hehehe)
to właśnie ta drzemka..głos komentatora mnie usypiał, leżało się wygodnie..trochę taki nudny filmik, ale to taka minuta błogości kanapowej
(19 min meczu -jeszcze wszystko wtedy było możliwe)
...ładne poduszki, kanapa też mi się podoba - wygodnie,co?
OdpowiedzUsuńO piłce nie będę pisał, bo musiałbym się denerrrrrwować, a dzisiaj i tak już przeżyłem strrrrresss - byłem u veta :( po pastylki na robaki (o co tu chodzi, jakie robaki? ja nie jem żadnych robaków tylko komary, muchy, pająki...)
I słyszałem jak Moja Pani umawia się na szczepienia!!!
Enzo - u nas był listonosz to może poczta już działa i Twój rtg dojdzie.
enzo jestes slicznym i pieknym pieskiem pozdrawia las podzwrotnikowy;-)
OdpowiedzUsuńlas podzwrotnikowy ma Tropenkoller;-) MADRYM I PIEKNYM mialo byc:-))
OdpowiedzUsuńMartwię się, że nie ma wiadomości o Badzielince.
OdpowiedzUsuńMuszę już iść spać, myślałam, że może coś wiesz.
Mt7, sa wiadomosci na badzielcowym blogu:-)
OdpowiedzUsuńLesie drogi:-)
moge byc i piekny i sliczny, nie przeszkadza mi to:-),madry to wiadomo:D
Bankierze,
poduszka sa tez dosc wygodne, spalem bardzo mocno!
szczepienia i antyrobakowe tabletki znam..zjadam te tabletki bez niczego,tylko raz zle sie po nich czulem, a tak zawsze jest ok, nie boj sie ich..
rtg dotarlo na szczescie:-)