27.04.2008
dzisiejsze wyjście do lasu
Dziś popołudniu pojechałem z Panią i Panem do lasu. Już dawno nie byliśmy więc baaaardzo się cieszyłem i trochę nawet niecierpliwiłem podczas drogi:-)
Pomimo tego, że mam antykleszczową szczepionkę dostałem na szyję taką cieńką obróżkę która też miała mnie chronić przed tymi wrednymi potworami(kleszczami).
Biegałem bardzo zadowolony po leśnej drodze, czułem, że w pewnych miejscach jest błotniście ale Pan wtedy kazał mi iść przy nodze, więc błotne adhd mi nie wyszło.
Podgryzałem ile się dało pędy świeżej trawy, raz znalazłem stertę końskiej hmm..kupy, zapach przetrawionej trawy czyli dość zachęcający. Ale Pan wydał polecenie "nie rusz" więc nie wypadało mi sie bliżej tym znaleziskiem zainteresować.
Parę razy poczułem jakieś ciekawe zapachy z lasu i wbiegałem tam jak błyskawica. Nie oddalałem się jednak i przywołany posłusznie wracałem.
Taki grzeczny się zrobiłem:-)
Wróciliśmy wieczorem, pomimo tego, że czułem się zmęczony nie drzemałem tylko czekałem na wieczorne jedzenie:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Musisz Enzo nauczyc humanstwo swoje ze wykonywanie komend przychodzi nam latwiej kiedy komenda nie jest komenda ale raczej prosba. Kiedy cos od nas chca niech na koncu zdania zawsze dodaja jakies kulturalne slowo. Np zamiast "Enzo, do mnie" powinni uzyc zwrotu "Enzo, do mnie POPROSZE" Nie prawdaz?
OdpowiedzUsuńI zapamietaj ze najpierw sie trawe je a potem dopiero na nia sika a nie odwrotnie... Moi zabrali mnie wczoraj w skalki i ma powstac ponoc jakies arcydzielo filmowe z tego wyjazdu... Pozyjemy, zobaczymy
super! chetnie obejrze jak szalejesz na skalkach:-)
OdpowiedzUsuńmusze wyjasnic, ze obsikalem inna trawe niz ta ktora skonsumowalem:-)
niestety nigdy zadnego"prosze' czy cos w tym stylu nie slyszalem w przywolaniu:-(, za to gdy juz przybiegne to jestem chwalony, a nawet i smakolyk sie trafi:-)