11.03.2008
wróciłem:-)
Już w niedzielę byliśmy w domu, ale musiałem odespać podróż i nacieszyć się swoimi domowymi miejscami.
Słyszałem, że na wyjeździe będę mógł tarzać sie w śniegu, ale nic z tego nie wyszło. Śnieg był tylko wysoko w górach, a ja cały czas przebywałem w dolinie:-)
Od rana chodziłem po lesie lub obcych mi miasteczkach, starałem się poznać te wszystkie nowe zapachy..ale nie spotkało się to z większą akceptacją Pani. Nie mogłem więc obwąchać wszystkiego tak dokładnie jak zaplanowałem. Ale i tak prowadziłem różne obserwacje, nawiązywałem kontakt wzrokowy z innymi psami, czasem nawet sie obwąchiwaliśmy. Wiele osób całkiem mi obcych sie do mnie uśmiechało i zagadywało.
Po powrocie do górskiego mieszkania wylegiwałem się na swoim legowisku i na tamtejszej kanapie. Miałem na niej swój ręcznik i tam mogłem sie położyć. Chętnie z tego korzystałem, bo lubię mieć miękko i wygodnie. Dyskomfort powodował u mnie jedynie kot przechadzający się po tarasie, bardzo mnie to denerwowało i raz nie wytrzymałem i obszczekałem go. Kot nic z tego sobie nie zrobił i nadal przemykał po naszym tarasie..bardzo mi koty na nerwy działają. Sam nie wiem dlaczego. Chyba koci zapach nie należy do moich ulubionych. Nigdy sie nie zgodzę na to, aby z nami zamieszkał kot, Pani i Pan chyba na taki pomysł nawet by nie wpadli. I hope.
:-)
W Szwajcarii ludzie gadali w różnych językach, szło zgłupieć!
W kolejnych wpisach skupię sie na naszym pobycie w bardzo czystym i przyjaznym kraju jakim jest Szwajcaria. Nie uwierzycie, ale tam my - psy jesteśmy bardzo szanowani.
Na zdjęciach śnieżne chwile, wiosenny kwietny motyw( ma on świadczyć o mojej dużej wrażliwości), oraz ja na swoim legowisku. Z butem Pani, musiałem go jednak oddać, a nie miałem złych zamiarów względem niego, chciałem tylko sobie z nim poleżeć..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość