20.03.2008

poranek









Dziś rano na łące zaszalałem.. Nie sam. Spotkałem tam owczarka niemieckiego, na tyle młodego, że miał tyle energii co ja.
Biegaliśmy ze sobą jak szaleni. Mój Pan i jego pan as czasem wołali. Ale postanowiliśmy biegać ile sie da i nie reagować. Zresztą co za bezsens, wołać nas w trakcie najlepszej zabawy.
Chociaż nie chciałem być aż tak niewychowany i jak Pan wołał mnie po imieniu to patrzałem na niego. Czasem.
Wiecie jak o tej porze jest na łące? Jest cała w porannej rosie, a dziś miała też szron. Wróciłem mokry jak z kąpieli. Powycierali mnie i jestem jak wymyty:-)
Szkoda, że ten owczarek nie mieszka bliżej, to moglibyśmy się spotykać częściej na takich seansach biegania.
Teraz czuję, że muszę trochę pospać.

Na zdjęciach moje leśne styczniowe adhd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...