11.03.2008
w Leukerbad
Pierwszego dnia pojechaliśmy do miejscowości Leukerbad. Droga prowadziła serpentynami, co chwilę zakręty, zjazdy, wjazdy, wicie się po asfalcie. Bardzo mnie to denerwowało. Lubie jeździć w samochodzie, szum silnika od razu mnie usypia, potrafię przespać wiele godzin. Ale jak kręcimy się jak na jakiejś karuzeli, to sie spinam:-)
Kładłem więc łeb pomiędzy rękami Pani i Pana i czasem wzdychałem, żeby pamiętali, że jestem. Ale oni podziwiali widoki podczas tej jazdy, ponoć niesamowite i robiące wrażenie.
Widoki zauważyłem po wyjściu z samochodu:-), faktycznie było inaczej niż w naszej okolicy. Wszędzie wysokie bardzo pagórki na które pewnie nie dałbym rady wejść zbyt szybko. Był też śnieg, poszliśmy w takie miejsce gdzie było go dużo i sobie tam biegałem, łapy mi się nieco zapadały ale to mnie bardzo śmieszyło. Nawet dostałem swego adhd.
Potem chodziliśmy tymi uliczkami jak dla mnie zupełnie bezcelowo. Czasem gdzieś staliśmy i musiałem czekać to z Panem, to zaś z Panią. Ale to nawet było dobre, bo mogłem prowadzić swoje obserwacje. Wiele osób do mnie zagadywało, chyba coś miłego sądząc z tonu, bo języki były dla mnie obce. Niektórzy chcieli mnie głaskać, ja od razu chwytałem ich za ręce i rękawy:-))))
Siedzieliśmy też w pizzerii, słońce grzało i ułożyłem się w słonecznej plamie i wygrzewałem. Mijały nas różne psy, niektóre były do mnie bardzo podobne. Wszystko było nowe i nęcące, ale dobrze mi się leżało i byłem bardzo spokojny.
Dostałem później pochwałę, za to że byłem taki grzeczny.
W kolejne dni już tak nie było:D
Na zdjęciach bawię się w śniegu i spaceruje z Panią i Panem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość