20.03.2008
czekając na lepszą pogodę
Za oknem jakoś zimowo się zrobiło. Dziś Pani otworzyła drzwi balkonowe i myślała, że sobie będę chciał poleżeć na balkonie. A tam nagle coś zaczęło lecieć z nieba. Taki deszcz w kulkach.
Codziennie mocno pada i wieje. Pani miała jakąś migrenę i w domu było nudno. Spałem więc w przerwach pomiędzy spacerami.
Pan mi obiecał, że w piątek pojedziemy do lasu, może do tego czasu już będzie bardziej wiosennie??
Na dworze błotniście i po przyjściu do domu muszę dawać łapy i brzuch do wytarcia.
Czekam, aż na łące znów urosną krzaki i takie rośliny, które zawsze wyrywam i sie nimi bawię. Na razie jest trawa, błoto i jakieś tam drzewka. Ostatnio jeden krzak z białymi kwiatami chciałem zdemolować. Taka chęć mnie wzięła. Urwałem jedynie trzy gałązki i taki żółty pyłek na mnie się posypał.
Pewnie też niedługo na łące pojawią się ślimaki. Jak byłem mały i nie wiedziałem co to jest, to jednego miałem na jęzorze, ale nie wiedziałem co z nim zrobić. Teraz tylko je wącham i to z dystansu.
Są wielkie i latem jest ich cały dywan na łące, Pani chodzi wtedy w takich śmiesznych gumowych butach. A Pan chyba nie patrzy pod nogi:-)
dołączam trochę moich zdjęć z zabaw na łące, wszystkie są z kwietnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość