Pierwszy świąteczny upominek dostałem od firmy ubezpieczeniowej Allianz:D
Przysłali pocztą, tylko nie wiem dlaczego zaadresowali na imię i nazwisko Pana?
W paczuszce były jakieś kupony itp., mnie najbardziej ucieszyły gryzaki do czyszczenia zębów.
W tym roku nie było drzewka ubranego w interesujące rzeczy, być może dlatego, że w ubiegłym roku ściągałem te ozdoby i ciągle pod choinką przechodziłem sprawiając, że igły wciąż leciały..
Było coś co pachniało jak choinka, ale dla mnie było to już mniej pociągające.
Upominki dostałem bezpośrednio z ręki do pyska.
Tu dostaję od Danki smakołyki, które mi sprezentowała wraz z nieobecną tym razem Irką.
Wziąłem delikatnie, nie wyrywając:-)
Uszko od razu pożarłem...
Gdy uporałem się z uszkiem Pani wręczyła mi papierową torbę, w środku był upominek od niej i Pana.
Miś Karlie! Złożony z części zasadniczej, czyli misiowego brzucha i łba oraz sznurków!
W dodatku gdy się misia naciska, to wydaje on dźwięk.
Zapoznaję się bliżej z Karlie..
Resztę wieczoru spędziłem z misiem. Bardzo miła zabawka, nawet wolę go teraz od żyrafy.
Obecnie Karlie ma trochę naruszone sznurki, ale nadal jest w dobrej formie i w ciągu dnia często się nim zajmuję:-)
wspomnienie z ubiegłego roku tutaj:
http://enzowy.blogspot.com/2008/04/to-byy-ju-moje-drugie-wita-pierwsze-nie.html
cóż, Robaczek to długo nie przetrwał, za miękki był.
Enzo świetne prezenty ,my mamy choinkę po ozdobach z niższych gałęzi ,pozostały wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńEnzo świetne prezenty ,my mamy choinkę po ozdobach z niższych gałęzi ,pozostały wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńFiga