Kiedyś o tych właśnie chartach już wspominałem. To te, które posiadają kolekcję obroży. Sporą, naprawdę sporą:-)
Tym razem miały na sobie zimowe kubraczki, nie dziwi mnie to, bo to szczupłe bardzo psy, a sierść mają inną niż labradory. Przy takiej pogodzie jaka jest obecnie mogłoby być im bardzo zimno.
Jednak gdy charty wbiegły na łąkę, trochę z Wolfem byliśmy tymi kubrakami zaskoczeni:
Charty nas spostrzegły i po ich wzroku poznaliśmy, że są skore do psich zabaw.
Podbiegliśmy więc się przywitać i pokazać, że jesteśmy gotowi na bieganie.
Na razie ja po lewej, ale już na kolejnych zdjęciach ciężko wyczuć czy to ja, czy Wolf - pewne jest, że to jeden z nas:-)
Chart w chwilowym bezruchu:
Labradorzy ogon grubszy, ale zdecydowanie krótszy od charciego..
Chart jest zwinny, ale labrador wcale nie jest gorszy, pomimo bardziej krępej sylwetki
twarzą w twarz:
Niewinne podgryzanie, naprawdę bezbolesne
Charcik jak widać bardzo zadowolony z wspólnej zabawy. My, z Wolfem , byliśmy już po psich zapasach w błocie, ściganiu się z Rufusem i innych wygłupach, ale mieliśmy nadal siłę i chęć do sprintów z chartami.
Ja tak się rozbawiłem, że nie słyszałem nawoływań Pana, potem swoje na ten temat usłyszałem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość