Jeszcze parę zdjęć z weekendowego spotkania.
Może następna taka sesja trafi się na śniegu? Wcale bym się tym nie zmartwił, nieważna pogoda, ważne towarzystwo.
Tutaj z Rufusem:
On jest znacznie ode mnie starszy i woli sobie spokojnie spacerować po łące, ja jednak zawsze go trochę przegonię. Nie wygląda aby był niezadowolony. Tak przynajmniej się mi wydaje:-)
Rufus i Cash
Wolf, ja, Rufus, a w oddali Cash ze swoją panią
Wolf i ja w biegu, a Rufus z pewnym dystansem do naszych zabaw:-)
Ja, Wolf i tradycyjnie niezainteresowany nami Rufus
drogi Enzo, z Brzydalem stworzyliśmy wreszcie na naszym blogu spis linków, które odwiedzamy najczęściej. spieszę donieść, że wrzuciliśmy i linka do Enzowego bloga, jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuńU NAS DZIŚ OD RANA PANA ŚNIEG! rewelacja. poza tym na 30 sekund gdzieś zostawiłam swoją kanapkę, poszłam tylko założyć buty. po chwili wróciłam, kanapka zniknęła. czy ktoś widział kanapkę? na kanapie siedział Rubel, z pyska zwisała mu moja kromka, z wyjedzonym środkiem i zlizanym masłem. w 30 sekund. nowy rekord. na uczelnię poszłam bez śniadania ;) mam na telefonie fotki winowajcy, przydadzą się w sądzie!
życzę Wam przemiłego przedświątecznego weekendu. pozdrawiam! Złośnica