Po załatwieniu pierwszej potrzeby jest czas, by zlustrować otoczenie:
O! czuje, że kręci sie tam ktoś znajomy..
.. taaak, z każdym psim susem jestem bardziej przekonany, że to moi przyjaciele!
to przecież Kare, pan Wolfa i Rufusa...
.. należy go radośnie powitać:-)
Tu powitanie niemniej radosne z Rufusem:
i już biegnę do Wolfa, który też się cieszy że się pojawiłem.
To co wszystko wyrabialiśmy na łące w kolejnych wpisach, było niezłe szaleństwo.
Tu jeszcze pokażę czaplę siwą, w tym dniu dwie chodziły po łące. Pan nie uchwycił ich z krecikami w dziobach, ale w inne dni było widać jak z krecik kopców wyciągają krety i z nimi odlatują..
Tu dwie na tle drzew:
W locie ładnie wyglądają:
Tu jeszcze dokładniej ją widać:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość