Jeszcze parę chwil zatrzymanych w kadrze przez Pana.
Dziura która niebawem zmieni się w dom. A w nim będzie nasz własny kąt:-)
Na zdjęciu wygląda dość wszystko spokojnie, ale na własne psie oczy widziałem panów którzy robili to, co należy.
Ja z Panią i Kama ze swoją Panią, Izą.
Idziemy spokojnie nabrzeżem nad Menem w stronę Roemer.
Pozuję Panu:-)
trochę nieświadomie
Kama ze swoim Panem, Grześkiem.
Tu dalej nabrzeże Menu i Kama razem z Izą i Grześkiem
Kama gdy tylko miała okazję piła wodę, tu z fontanny na Roemer.
Hm...
Nie karmić gołębi - całkiem dla mnie zrozumiały ten zakaz.
Ale przekreślony pies??
Staram się wywąchać co dobrego będzie na ludzki obiad:-)
Już po kąpieli w fontannie
Iza i Grzesiek bez Kamy w okolicy Alte Oper
droga do domu, nie narzekam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość