18.05.2011

co na obiad?

Jeszcze przed wysłaniem repliki do Normandii pojechałem sprawdzić jak wyglądają winnice.
Było wtedy bardzo ciepło, sporo ludzi spacerowało, ale i tak mi się podobało.
Poprosiłem replikę by nieco wspomniał o francuskim jedzeniu, czy coś mu oprócz bagietek i croissantów jeszcze zasmakowało.
Będzie o owocach morza. W miasteczku odbywa się targ rybny i można tam kupić ryby i owoce morza. Ryby małe, wielkie i dziwne typu płaszczka.. swoją drogą jak to się je?
Tu część stoisk już nieczynna, ale na tych co były otwarte też było w czym wybierać.
Pierwszy raz widziałem przysmaki, w pierwszej chwili pomyślałem, że niektóre to po prostu orzechy..
Od oglądania zrobiliśmy się głodni, bo tak zawsze przecież bywa:-)
Przyszła więc pora by rozejrzeć się za jakimś miłym miejscem gdzie będzie lokalnych smakołyków do wyboru i koloru.
Wybór padł na La Cremaillere:
Zamówienie złożone, talerze i szkło czekają. My też:-)
W końcu są napoje, zupa rybna i półmiski z owocami morza:
Wszystko zjedzone, zostają tylko pancerze, szczypce i inne niezjadliwe resztki:
Jeszcze tylko gardło przepłukać zimną wodą i w drogę:
A w tym dniu pojechaliśmy w bardzo znane miejsce, już nie na rowerach, bo było to trochę dalej od naszego miejsca zakwaterowania. Relacja już jutro, bo pora ułożyć się na legowisku i trochę pospać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...