30.10.2014

koniec pażdziernika

Pora wrócić do adlikońskiej rzeczywistości. Kończy się październik i tylko czekać aż pojawi sie zima. Jeszcze kolorowa jesień ma się dobrze, na szczęście, ale poranki są mgliste;-)
W ciągu dnia za to jest naprawdę ślicznie, oczywiście w dni gdy nie pada deszcz. Nawet spora wichura, która parę dni temu przeszła przez naszą miejscowość nie ogołociła doszczętnie z liści drzew.

Chmurki też mają swój urok
A nasz lokalna winnica jeszcze z owocami na krzakach. Ale tylko część krzaków obrośnieta, większość już od dawna golutka.
Przy dobrej pogodzie Alpy zdają się być całkiem blisko.
I kwiatów też jeszcze sporo, nawet róże dobrze wyglądają


No tak, trochę wiecej czasu na różne dumania. Najczęściej oddaję się wspomnieniom o swobodzie podczas wakacji..


24.10.2014

Agra Fort

Agra Fort znany w Polsce jako Czerwony Fort


Czerwony Fort jest w istocie zespołem budowli zamkniętych wewnątrz potężnych murów zewnętrznych z bloków czerwonego piaskowca, o wysokości do 20 metrów i łącznej długości około 2,5 kilometra. Obecnie do wnętrza fortu wchodzi się przez bramę Amara Singha, zwaną również Bramą Lahore (jedną z dwóch istniejących; drugą jest Brama Delhi). Wewnątrz znajduje się szereg budowli, głównie o charakterze pałacowym, w tym:
  • Moti Masjid (pol. Meczet Perłowy) – wykonany z marmuru, uważany za jeden z najpiękniejszych meczetów Indii
  • Diwan-i-Am – sala audiencji publicznych
  • Diwan-i-Khas – sala audiencji prywatnych, gdzie władcy mogolscy przyjmowali dygnitarzy i zagranicznych gości. W tym miejscu znajdował się słynny Pawi Tron, przeniesiony później do Delhi, a następnie do Iranu
  • Khas Mahal (pol. Pałac Dżahangira) – prywatna rezydencja władców mogolskich zbudowana przez Akbara dla syna
  • Shish Mahal (pol. Pałac Luster)
  • Nagina Masjid (pol. Meczet Klejnotu) (ściągnięte z Wikipedii)




Do poczytania o Agrze zapraszam TUTAJ

Inny blog i inne spojrzenie na Czerwony Fort

Jeszcze parę zdjęć:



23.10.2014

Taj Mahal ponownie

jeszcze chwila i replika będzie w środku
Jeszcze raz udało się pojechać do Taj Mahal. Tym razem wyprawa rozpoczęła się wcześniej(wyjazd z Delhi o brzasku), co wcale nie sprawiło, że tłum na miejscu był mniejszy. Ale ten kolorowy tłum nadaje temu miejscu naprawdę duży urok. Przynajmniej wg repliki.

O Taj Mahal pisałem już TUTAJ . Nie będę więc się powtarzał. Teraz po prostu parę nowych ujęć.
z repliką

z właścicielkami pięknych włosów

z tłumem ledwo co widocznym;-)(na pierwszy rzut oka)



człowiek i małpka malutcy przy tak wielkim wejściu
Szczegóły naprawdę godne podziwu


Złudne wrażenie, że nikogo wokół nie ma;-)


22.10.2014

Indie - na drodze

Najpopularniejszy chyba pojazd do poruszania się po mieście to tuk-tuk
W miarę szybki;-) i zwinny.
Można też skorzystać z  rikszy , takiej zwykłej rowerowej:
Wielbłąd z czymś na kształt dorożki. Zastanawiałem się czy wielbłąd nie powinien pojawić się w poprzednim wpisie, ale u nas w Adlikonie konie też pracują ciągnąc dorożki i wiem, że są zadowolone. Zakładam więc, że ten wielbłąd nie ciągnie nigdy ciężaru ponad swoje siły(jak biedne konie z Morskiego Oka!!)
New Delhi jest oczywiście bardzo rowerowe, to zawsze będzie najprostszy i najtańszy sposób na przemieszczanie się.

Wieczorem pod India Gate. To raczej zabawy samochodami.
O tym, że u nas taki znak ma inny wydźwięk pisałem, w Indiach funkcjonuje i kojarzy się zdecydowanie inaczej.

21.10.2014

migawki

I jeszcze ostatni rzut okiem na New Delhi i okolice. Niebawem skupię się już tylko na jesieni w Adlikonie i okolicy;-). Ale troszkę egzotyki nie zaszkodzi.

Centrum handlowe  City Walk wieczorową porą. Jest tam wszystko, ale równocześnie i tłum. No tak, gdzie tutaj nie ma tłumu. W każdym razie jak ktoś lubi robic zakupy to jest to miejsce dla niego.

India Gate - o każdej porze oblężona;-). Dodam, że to nie był środek nocy, a wczesny wieczór.

I Taj Mahal widoczny raz lepiej raz gorzej. (widok z Agry)



Nawet jak komus nie podoba sie taki styl, to powinien docenić dbałość o szczegół..
Szkolna wycieczka, tak myślę;-)



20.10.2014

Indie raczej na smutno

ten chudziutki pies na 99% nie ma swojego domu
Jak już wcześniej wspominałem w Indiach zwierzęta nie mają lekko(ludzie też, ale to odrębny temat).
Jednak te zwierzęta nie wiedzą, że może być inaczej, może więc te krowy nie są nieszczęśliwe pasąc się na takich poboczach? Mi jednak jest smutno jak widzę, że nie mają dostępu do zwyczajnej łąki. O tych chudziutkich psach tez trudno nie myśleć. Być może małpki mają się jednak najlepiej? Choć też trudno mi to oceniać, bo żadnej małpy nie znam i nie wiem jakie mają potrzeby i oczekiwania.

Nie wiem jak bardzo jest ta rzeka czysta, jednak bawoły chętnie do niej wchodzą i wyszukują interesujący ich brzeg.
A na brzegu jak się dobrze przyjrzeć trwa wielkie pranie.
Psy można spotkać wszędzie, jedzą co znajdą i zdecydowanie są bezdomne. Nie jest łatwo być psem w Indiach.



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...