31.08.2008

sesja fotograficzna z Leilą

Wieczorową porą spotkałem się z Leilą na łące.
Oczywiście nie byliśmy sami, tylko na zdjęciach wygląda tak, jakby innych psów nie było:-)
Ale teraz zaprezentuję tylko Leilę i mnie.

Przywitanie w wieczornym słońcu


Trochę zabaw z piłeczką


Ujęcie nieco z góry, na szczęście, to Pan robił, a nie jakiś paparazzo z helikoptera ( u Owczarka tak właśnie było!).
Leila pokazuje tu wprawdzie swoje kły, ale to taki element zabawy i nawet przez chwilę się jej nie bałem:-)


Zazwyczaj to ja gonię Leile, a tu proszę, Pan uchwycił moment kiedy ona mnie ściga, ja jednak zwinnie uskakiwałem.


Lekkie zmęczenie, ale po minach widać, że dobrze się bawimy


W harmonii i zgodzie bieg przed siebie


Tutaj nasz portret z dmuchawcami. Psie szczęście.
Pani mówi, że jest taka piosenka "Dmuchawce, latawce, wiatr". Nawet pasuje: dmuchawce widać, wiatr był, a jako latawce spokojnie nasze uszy mogą wystąpić.


Ponieważ biegniemy dość szybko zdjęcie jest niewyraźne, ale chciałem aby sie tutaj znalazło, bo ciekawie wyglądamy tak podskakując w biegu.


Jeszcze chwila i powrót do domu. Trzeba złapać oddech, powiedzieć sobie jeszcze parę słów i pożegnać do następnego, łąkowego spotkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...