Leje coraz mocniej, deszcz wali w szyby samochodowe, ciemno jak późnym wieczorem, my spokojnie jedziemy nad jezioro:-)
Patrzę przez okno trochę zaniepokojony, a może tylko zdziwiony?
Podczas moich wyczynów nad jeziorem ani kropla deszczu już nie spadła, żadna błyskawica się nie pojawiła, ani też pomruk burzy.
Spoglądam w stronę Pana, który szykuje się do rzutu aportem:-)
Aport rzucony, więc i ja się rzucam na wodę.
Wyłowiony i dostarczony(aport), teraz czekam na pochwałę i nagrodę.
Niebo z zestawem różnych chmur, ta czarna od nas właśnie odchodziła.
Rzut kijem też miał miejsce, tu warto zauważyć jak mój ogon śmiesznie wygląda
I jeszcze widok na jezioro i niebo w okolicach 20-tej. Dobrze, że zawróciliśmy i jednak mogłem popływać.
wiadomo, dobre spanie po pływaniu
właśnie Pani policzyła i wyszło, że dziś mam równo 20 miesięcy!
Fajna wyprawa, nie ma nic piękniejszego dla laba niż wyprawa nad wodę :) hihi skąd my to znamy?:P
OdpowiedzUsuńPiękny czarnulek ;)
Pozdrawiam
czekoladowalora.blog.onet.pl
dziekuje Evela:-)
OdpowiedzUsuńna szczescie jezioro jest blisko, parenasie minut sie jedzie samochodem,a podczas zachmurzenia tlumu nie ma.