Już jest lato, zaczęło się dość burzowo. Dzięki temu można było oglądać tęczę.
Ja już czekam na różne psie spotkania, coś tam podsłuchałem i wiem, że mam na co czekać.
Trawa wszędzie piękna, bujna i smaczna, ale w niej czai się mój wróg: kleszcze.
Prawie po każdym spacerze jakiś się do mnie przyczepi i usiłuje mnie wykorzystać. Wiem, że jestem zabezpieczony przed ich trucizną(tak to nazwę), ale sam fakt, że się wbijają w moją skórę mnie denerwuje. Najczęściej mam je w okolicy uszu i na sznupie, np koło oczu.. Ostatnio blisko mojej męskości. Muszę potem cierpliwie leżeć i czekać, aż Pan usunie mi te owady, na szczęście nie trwa to za długo. Pod tym względem to zima jest zdecydowanie lepsza, nie ma żadnych owadów:-)
Jeszcze chciałem pokazać zeppelina, często jego tajemnicza sylwetka pokazywała się na niebie. Wydawał mi się taki dostojny. Niestety miał miejsce wypadek i zeppelin spłonął, pasażerowie, 3 osoby wyskoczyły, ale pilot nie miał już możliwości się uratować.
Dzień przed wypadkiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość