Pani całkiem coś innego fotografowała, ale ja od razu sie tam ułożyłem i przybrałem takie pozy, że obiektyw skierował się na mnie!
A nasz sąsiad z piętra, to chyba na początku się trochę mnie lękał, ale w końcu go przekonałem, że jestem wesoły i skory do zabaw i teraz sam wyciąga ręce by szarpać ze mną mojego ulubionego misia. Pani mówi, że to moja nowa ofiara;-))
Z malarzami dziś nie mogłem się pobawić, to jak już sąsiad przyszedł, to czemu okazji nie wykorzystać!
Nie pokazuję Bricie Twoich zdjęć na balkonie, bo jej będzie przykro, ale już za dzień-dwa też jej zrobię taką sesję :)
OdpowiedzUsuń