4.01.2009

Marienfeld filmowo

Dorzucę jeszcze dwa, krótkie filmy z noworocznego spaceru.



Tak trochę chaotycznie niby sobie biegam, ale lubię truchtać za jakimś nieznanym, nowym mi zapachem. Był to bardzo udany spacer, pomimo, że bez psich zabaw. Wczoraj miałem zabawę na łące, przyszło dużo różnych psów i się wygłupialiśmy.
Wróciłem naprawdę zmęczony, jednak nie dane było mi zapaść w regenerującą siły drzemkę.
Przyszedł do nas Kare, pan Wolfa i Rufusa.
Bardzo, bardzo się ucieszyłem, witałem go tak jakbym go długo nie widział:-)
Myślałem, że będzie się ze mną bawił i mnie ciągle misiował, ale niestety nie zechciał mi poświęcić całej swojej uwagi.
Jak u nas była Mama Pani, Danka, to ja kładłem się tak by mogła dosięgnąć mnie ręką i nadstawiałem albo grzbiet, albo brzuch i byłem misiowany tyle czasu ile chciałem:-)))))
Chciałem Dance pomagać w wstawaniu z kanapy i przemieszczaniu sie po mieszkaniu, ale nie wiedziałem za bardzo jak się do tego zabrać. Dlatego stałem obok, albo szedłem asekurując. Nie wiem czy to jest pomocne, ale miałem duże chęci byc przydatnym.
Wracając do wczorajszej wizyty: widziałem jak Wolf i Rufus pływają łódką, biegają po fińskiej wyspie, kąpią się w morzu, bardzo fajne musieli wtedy mieć wakacje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...