11.09.2008

treningi i zabawy

Od paru dni codziennie zostaję sam w domu na jakiś czas. Nie wiem konkretnie jaki, bo gdy tylko za Panią zamykają sie drzwi, to lekko obrażony idę spać na swoją kanapę. Jak pies rozżalony to szybciej zasypia:-)
Kiedyś jakbym tak został z dostępem do wszystkich pomieszczeń, to nieźle bym zaszalał. Obecnie jedynie otwarta łazienka byłaby dla mnie interesująca, mógłbym powyciągać skarpety i inne takie z kosza na pranie. Tyle, że właśnie łazienka zawsze jest zamknięta.
Dziś Pani jechała do mieszkania Basi i Rafała, oni pojechali na wakacje a rośliny potrzebują zainteresowania. Kiedyś też u nich byłem, jako szczeniak. Zrobiłem dobre wrażenie, bo cała wizytę przespałem i tylko raz się wtedy zlałem na podłogę. Teraz takie coś nie miałoby miejsca. Sam w to nie wierzę, że mogłem załatwiać się w domu na podłogę... Szybko wybrałem na te potrzeby teren trawiasty:-)
Chociaż nie każda trawa się nadaje: Wieczorem długo byłem na łące. Tylko ja i Wolf z Rufusem. No i nasi Panowie:-).
Rufus już nie bardzo jest skory do wygłupów, ale ja i Wolf to różne zabawy sobie wymyślamy.
Wpierw niewinnie obwąchujemy różne miejsca, skubniemy trochę trawy, pozornie każdy zajęty swoim kawałkiem łąki. Nagle na przykład ja zaczynam biec i już się ścigamy biegnąc grzbiet w grzbiet. Czasem ja rozpędzony wpadam na Wolfa, albo Wolf na mnie. Z boku może to wyglądać nawet groźnie, ale my mamy z tego niezły ubaw.
Wspominałem kiedyś, że pan od Wolfa jest Finem, nie wiem ale czy Wolf i Rufus też pochodzą z Finlandii. Pan Fin prowadzi taką firmę zajmującą się ogródkami, tak w uogólnieniu, bo szczegółów już nie dałem rady podsłuchać. Wolf i Rufus jeżdżą tam razem z nim, leżą sobie na podwórku i kontemplują. W ten sposób nie muszą samotnie siedzieć w domu. Ja mało kiedy zostaję w domu długo sam, radzę sobie jakoś gdy trzeba, ale mam wtedy masę niewykorzystanej energii:-).
Byłem u Pana raz w pracy, możliwe, że wspominałem o tym wydarzeniu..
Wszystko mnie tam interesowało, szczekałem ile się dało i ogólnie trudno było mi tam wytrzymać w spokoju. Byłem wtedy bardzo młody więc to też miało wpływ. Obecnie chyba lepiej bym sobie poradził, ale teraz spokojnie mogę zostać w domu, przynajmniej jest moja kanapa:-).

Z moim wychowaniem to było trochę pracy. Pan gdy byłem malutki robił mi różne ćwiczenia z klikierem. Bardzo się w nie angażowałem. Potem gdy zostawałem z Panią, to ona też uczyła mnie paru rzeczy. Chyba jedną z pierwszych komend jakich sie nauczyłem było "nie rusz". Ciekawe dlaczego..
Pan zawsze wymyślał mi bardzo ciekawe ćwiczenia, w domu, w lesie, na łące.
Chodziłem też do szkoły psiej, ale nie za długo. Teraz też lubię jak robimy różne ćwiczenia, bo jest to dla mnie zawsze jakaś forma zabawy i lubię pochwały:-))

4 komentarze:

  1. Fajnie Enzo, że chociaż Ty piszesz i można oglądac Twoje fotki :))
    My czekamy na nowy aparat, to może ja też 'uaktywnię' się...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bankier, wiem jak to jest jak nie ma aparatu..tyle wspanialych okazji na fajne zdjecie ucieka:-)
    Ja pisze, bo jestem taka troche gadula:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Enzo sorki że tak długo nie zaglądałem ale pani mówi że coś z tym kompem nie tak nie otwierają się stronki i się zacina no dzisiaj też nie jest za dobrze ale może to dojdzie:)wiesz ja też lubię ćwiczyć z panią tak jak i ty no ostatnim razem to dziennie ćwiczę przygotowuje się do wystawy w Chorzowie która odbędzie się 14.09.teraz w niedzielę mam nadzieję że będziesz mi kibicować trzymaj kciuki jutro odpiszę jak mi poszło:)aha w klasie pośredniej będzie wystawiany nasz brat Egon a w klasie otwartej tak jak ja siostrzyczka Lejdy:)a wiesz że zostałeś już wujkiem Eliza ma już maluchy:):)no to narazie Lapka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Cofie, powodzenia jutro!szczeniaki dokladnie juz poogladalismy, mysle, ze wesolo teraz tam musi byc, a juz na pewno gdy troche podrosna i zaczna biegac po podworku:-))

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...