Dzień zapowiadał się spokojnie. Pan z książką siedział na kanapie, to i ja tam wskoczyłem. Na wyraźne zaproszenie. Drzemałem sobie spokojnie.
Wstała i Pani. Zaczęła się rozmowa na mój temat, że mam wziąć jakieś tabletki. Wzmogłem czujność. Po tych ostatnich specyfikach na gardło już jestem ostrożny i nie biorę tak ufnie wszystkiego. Dostałem tabletki na odrobaczenie. Gdy byłem młody i głupi, to zjadałem je dosłownie z ręki. Teraz się zbuntowałem. Pan je podzielił na małe części i próbował tak mi je włożyć do sznupy bym nie dał rady wypluć. Wyplułem. Dodatkowo pokazałem, że to jest niedobre i stanowczo sprzeciwiam się temu by je połykać.
Pan wziął jabłko i w cząstki jabłka powpychał te kawałki tabletek. Sprytnie, bo trudno mi było to wydłubywać i ostatecznie wziąłem tyle ile trzeba tego paskudztwa. Potem Pani dała mi plasterek kiełbasy i zapomniałem o tym, że miałem te tabletki w sznupie.
Na torze Monza potop, lało tam cały czas i kwalifikacje wypadły zaskakująco.
Robert Kubica pierwszy raz w tym sezonie się nie zakwalifikował do pierwszej dziesiątki! A ja liczyłem na start z pierwszej linii!
Najlepiej dziś pojechał Sebastian Vettel. Od razu komentatorzy z Premiere się nakręcili i zaczęli nazywać Sebę "młodym Schumacherem".
Ha, już w poprzednim sezonie raz go tak określili i potem biedny Sebek nie miał zbyt udanych występów.
Ja tam wierzę, że Robert Kubica sobie jutro dobrze poradzi i będzie zadowolony po wyścigu.
Pani wierzy oczywiście w podium, a Pan jestem przekonany, że jest bardziej sceptyczny:-)
Kubica jedzie z 11 pozycji, czyli z 6 linii, pocieszające, że za sobą ma i Raikkonena i Hamiltona. Ten ostatni, to chyba nigdy z takiego odległego miejsca nie startował. Nie licząc tego razu gdy został przesunięty na tył w ramach kary. Będzie się działo!
Dziś wieczorem bawiłem się chyba z wszystkimi psami jakie mieszkają w okolicy. Było tak tłoczno, że ciężko to sobie wyobrazić. Ale wróciłem zadowolony. Dzisiaj jeden z charcików znowu tak się rozpędził, że zatrzymał się na skarpie przy autostradzie, czyli bardzo daleko. Jego pan musiał biec przez takie zaorane pole, charcik i tak nie słyszał nawoływań. Ciekawe dlaczego one tak często pędzą przed siebie na oślep, nie zważając na nic. Chyba nasza łąka jest po prostu za mała dla nich, powinny mieć więcej przestrzeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość