13.07.2009

krajobraz po fachowcu

Ale się dziś nasłuchałem różnych brzydkich słów.. Wszystkie jak najbardziej uzasadnione.
Sam w myślach niektóre sobie powtarzałem, a mogłem to czynić całkiem swobodnie bo było tak głośno, że praktycznie swoich własnych myśli nie dało się usłyszeć.
Razem z Panią byliśmy przekonani, że tylko dwukrotnie pan fachowiec będzie robił hałas. A tu okazało się, że fachowcem słabym ten pan jest, bo ręka najwyraźniej mu się omsknęła nieco i załatwił całkiem dobrą kaflę. A potem kolejną, no niezdara jak nic..
Starałem się nie pokazywać Pani jak bardzo mnie to walenie młotem o podłogę stresuje, bo widziałem, że ona też nie najlepiej zniosła działania fachowca.
Pani chciała nawet dla zrelaksowania się poszukać na You Tube fragmentu serialu Alternatywy4, gdzie mąż Śpiewaczki przykleja parkiet.., tak jej się skojarzyło.
W końcu pan nas opuścił, ma dokończyć rano:-(, ledwo wyszedł to pobiegliśmy sprawdzić dokładnie robotę którą wykonał.
O la la, nie jest dobrze! Wyraźnie widać, że zahaczył o dwie inne kafle, pewnie wolał udawać, że nic się nie stało, ale my mamy bystre oko i od razu to z Panią zauważyliśmy.
Jestem zmartwiony, bo wymiana kafli nie jest interesująca z mojego psiego punktu widzenia, a w dodatku ten hałas mi absolutnie nie odpowiada. Ale też uciec i schować się nie mam gdzie.
Zobaczymy co jutro będzie się działo jak Pani powie, że zauważyła, że fachowiec popsuł..

W sobotę chciałem iść z Panią i Panem obejrzeć rozgrywki futbolowe, ale okazało się, że zaproszeń dla psów nie było. Zapewne organizatorzy mieli słuszne obawy, że mógłbym znienacka wbiec na boisko i próbować przejąć piłkę;-)
Tak, myślę, że mogłoby tak być. Gdybym widział, że mój zespół sobie nie radzi i potrzebuje wsparcia, to od razu zabrałbym się do roboty! Zwinny jestem, szczęki mam mocne, biegam szybko, prawie codziennie z Panią trenuję zwody w parku, w końcu mógłbym swoje umiejętności wykorzystać!
Nic z tego Universe Frankfurt musieli sobie poradzić beze mnie i po mękach im się to udało, wygrali wszystkie mecze w tym sezonie i tym samym awansowali do wyższej ligi! No, ale to nie sprawi jednak, że psy dostaną pozwolenie na wejście na stadion. Znów będę musiał tylko posiłkować się relacją ustna, zdjęciami i filmikami..
Z pewnych względów to mój ulubieniec z sobotniego meczu, nieistotne że to zawodnik przeciwnej drużyny, spodobał mi się i już:

i pogoń za przeciwnikiem, nasi oczywiście w fioletach:-)

1 komentarz:

  1. cześć czarna śliczna mordeczko starsznie sie za tobą stęskniłem :). Co u mnie? Eh.. wciąz przytfrafiają mi się jakieś kłopoty ze zdrowiem.Gratuluję nowego domku a " fachowcowi " najlepiej podziękowac i poszukać innego Pozdrawiam serdecznie Figa &Chatulek :)

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...