11.07.2009

spojrzenia

Akurat obrócony jestem tyłem do okna, spałem sobie. Przed drzemką zawsze jednak oglądam królicze harce. Zastanawiam się po co one, króliki, tak biegają bezsensownie. Staram się poprzez ich obserwację odgadnąć sens w ich gonitwach. Na razie bezskutecznie. Niby zajmują się skubaniem trawy, to rozumiem, ale gdy się najedzą to kicną, zatrzymają się w bezruchu tylko tymi oczami się wkoło gapią, znów kicną i zaś bezruch.. Dlatego tak kusi mnie czasem je pogonić, wtedy te białe kitki tak śmiesznie wyglądają:-)
Królicze pasienie się:
W nocy przed snem też staram się dojrzeć co tam przed domem się dzieje. Uważam, że należy poświęcić trochę czasu na takie śledzenie otoczenia, ja lubię wiedzieć co w trawie piszczy. Poznać okolicznych mieszkańców, może komuś wydać się to dziwne, takie zapoznawanie się przez szybę.. Ale ja będąc na swoim stanowisku widzę wszystkich i wszystko co się dzieje a sam nie jestem widziany, taką mam przewagę. Potem, na spacerze już kojarzę sylwetki niektórych osób i zwierząt.

Poznałem się bliżej z czarnym labradorem Cosmo. Udaje nam się czasem spotkać wieczorem i wtedy trochę sobie szalejemy. On mi przypadł do gustu, widocznie mam jakąś słabość do psów podobnych do mnie..
Taka wieczorna zabawa sprawia, że po powrocie do domu już po chwili czuja ogromną senność i zasypiam mocnym snem w obojętnie jakim miejscu.
Tu ciekawość była silniejsza od snu i poszedłem za Panią, oczy mi się zamykały, ale jak tu nie zapozować do zdjęcia?

O i jeszcze pozycja prosząca, typu " jestem taki grzeczny i wspaniały, że zasługuję na to, byśmy poszli na spacer natychmiast".

1 komentarz:

  1. hej,
    Włochy to sprawa miesięczna, kurs trwa 4 tygodnie. wiosną zaczynają się kursy 3-miesięczne, ale to po pierwsze potraja i tak kosmiczne koszty, a po drugie diabli wiedzą co będę robić wiosną... Myślę, że jak na pierwszy raz to ten miesiąc mi wystarczy, tym bardziej, że mój włoski to tak naprawdę sprawa ledwie co rozpoczęta. A kto wie, co dalej.
    Fajnie, że gazeta się spodobała. Myślę, że to niezły numer. Niestety nie wydajemy się w wakacje, więc powoli zaczyna mi być pusto. Tak samo zamknięte teatry nie zachęcają do pisania recenzji, hmmm...
    A psa pracującego mam pod płotem na codzień, nie pamiętam, czy Ci pisałam. Piękny, czarny labrador mieszka naprzeciwko mnie, a pracuje na lotnisku w Porcie Lotniczym Katowice. Fantastyczny pies, niedawno wyniuchał dragi, które jakiś gość miał w żołądku, hłe hłe;).
    Franek póki co zostaje, podoba mi się ta miska z karmą i to, że jest taki ruchliwy;). Świński zegar jest super, mnie udało się znaleźć zegar z beaglami. Muszę znów wstawić fotki psów, bo dawno ich tu nie było.
    Życzę miłej niedzieli:*
    i zazdroszczę tych królików za oknem. to musi być bajeczne!

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...