23.07.2009

w strugach deszczu

No to mam deszcz, burzę i błyskawice, wszystko na raz. Jak z Panem wychodziłem na dwór, to tylko było mocno zachmurzone, ciemne, skłębione chmury. Oczywiście jak tylko doszliśmy do parku, to zaczęło padać, wpierw tak normalnie, ale w pewnym momencie to po prostu taki mocny i gęsty deszcz, że nawet ja zwróciłem na niego uwagę. Podniosłem ze zdziwieniem łeb do góry, Pan myślał ze mi krople do nozdrza wpadły, ale to nieprawda:-)
Padało coraz mocniej i postanowiłem zaszaleć, psie adhd pojawiło się można powiedzieć, że znikąd. Wariowałem, a spod moich łap fruwały strzępki traw i kawałki ziemi. Pan tylko mnie obserwował, może się martwił czy jakaś łapa mi się nie poślizgnie, albo w jakieś drzewo nie walnę, ale ja wbrew pozorom mam taka swoją kontrolę nad tym szaleństwem. Taki radar we łbie.
Pan pomimo kurtki przeciwdeszczowej cały mokry był, z mojego futra też kapało, postanowiliśmy wracać. Po drodze jeszcze raz dorwał nas intensywny deszcz, ale jakie to miało znaczenie jak i tak byliśmy przemoczeni maksymalnie:-)
W domu musiałem przejść jeszcze akcje "wycieranie", nie przepadam ale stoję cierpliwie.
Ledwo ułożyłem się na legowisku to zaczęły niebo atakować błyskawice, takie naprawdę mocne, a grzmoty były potężne. Obserwowałem to wszystko przez okno, bezpiecznie siedząc w domu.
Po paru błyskach i grzmotach burza się oddaliła. Zobaczymy jak będzie w nocy.

Tu z Panem przemykamy naszą ulicą do domu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...