Tak, to mój urodziny tort. Na plasterkach jabłka ułożona została kolorowa papryka i krążki marchewki. Pod talarkami ogórka również jest ułożona papryka. Cyfra (ach, wciąż to cyfra a nie liczba;-)), to pyszna kiełbaska. Jej kawałki zostały też powtykane pomiędzy warzywa. Serduszko jest paprykowe.
Tort został przygotowany przy mnie - obserwowałem jego produkcję czujnie i cierpliwie.
W końcu został mi ofiarowany, a ja mogłem go zjeść z apetytem. I nie musiałem się nim z nikim dzielić. Ach, wiem, to takie niskie.. ale takie jest psie myślenie. Jakbym miał jakichś psich znajomych w gościnie, to na pewno oni dostaliby oni też poczęstunek - na oddzielnym talerzu.
Mogę śmiało napisać, że jadłem z gracją i kulturą. Co spadło z talerza, to zaraz sprzątałem jęzorem. Nie wyżerałem wpierw kiełbasy: jadłem jak leciało, nie wyróżniając żadnego ze składników.
Nie trwało to pomimo wszystko zbyt długo. Szybko talerz zrobił się pusty! a dokładki nie było;-)
A same urodziny? Cóż, miły dzień, bo w końcu czeka się na ten tort. Uściski, całusy, misiowanie, dobre słowo też lubię, oczywiście. Ale nawet ludzie mówią: przez żołądek do serca! I ja też stwierdziłem, że zamiast myśleć o siwiejącej bródce, to lepiej delektować się tortem. I tak właśnie uczyniłem.
Najlepszego Enzo!
OdpowiedzUsuńKochany Enzo !
OdpowiedzUsuń100 lat !
100 lat śliczny pieseczku!
OdpowiedzUsuńdziekuje za Wasze zyczenia!
OdpowiedzUsuń