Haha, nawet nie mogę napisać "zaskoczyć drogowców", bo tutaj drogowcy nigdy nie są zaskoczeni. Naprawdę! Ledwo parę płatków śniegu spadnie, a już wyjeżdżają pługi małe, duże, średnie. Nigdy tylu nie widziałem. I tak kursują, tylko widać to pomarańczowe, migające światło.
No cóż, dziś za to był kolejny deszczowy dzień. Na szczęście ulewa pojawiła się krótko po moim spacerze;-). Zdążyłem więc pobiegać, popluskać się w strumyku, a nawet wyszarpać jakieś w miarę soczyste źdźbła traw. Strumyk był czysty, ale jego brzeg troszkę błotnisty, więc
Lubię takie błotne klimaty;-). Potem zostałem jednak wyczyszczony, ale Pani i tak twierdziła, że "na pokojach dominuje bagienna nuta zapachowa". Bezsensu określenie, ja tam nic nie wyczuwałem, a jednak to ja z domowników mam najlepszy nos!
Wieczorem już była ściana deszczu, serio. Nawet ja poczułem się nieco zaskoczony w pierwszej chwili. Potem już było mi wszystko jedno, w minutę byłem mokry, a ulewa spłukała ze mnie dokładnie każdą cząstkę popołudniowego błota.
Noc, księżyc wielki, nie pada, 9 stopni!! Zimo, zimo - wracaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość