9.10.2014

drugi raz na Mount Ventoux

gotowy do drogi
Przez całe swoje wakacje siedziałem w winnicy, poza jednym, małym wyjątkiem: pojechałem na wycieczkę na Mount Ventoux. Już kiedyś byłem na tym szczycie, otaczała go wówczas nieprzenikniona mgła: Ventoux 2011
Obecnie było zdecydowanie inaczej, no tak, tylko serpentyny bez zmian. Jakoś to zniosłem.
Podczas bezchmurnego dnia widoki i po drodze i na szczycie są po prostu spektakularne!
Pewnie wstyd nieco przyznać, bo wokół wszyscy się rozglądali i komentowali )o, tu Alpy, o tam morze itd), a ja w tym czasie zajmowałem się śladami pozostawionymi przez inne psy.
No cóż, ludzie pozostawiają po sobie naklejkę na słupie informacyjnym, a ja pozostawiam parę kropel zapachu pod wieloma słupkami. My, psy tak mamy.

próba zrobienia mi pamiątkowego zdjęcia

tak przyjemnie droga się wije..

pod charakterystyczną wieżą, widoczną z dołu z bardzo daleka(pod warunkiem, że szczyt nie jest w chmurze)


na szczycie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...