7.04.2009

po doktorze

Byłem dziś u doktora, takie tam psie szczepienia.
Poczekalnia zapchana psami, kotami i ludźmi. Nie wiedziałem na kim się skupić najbardziej. Pan nawet chciał ze mną czekać na zewnątrz, ale zaparłem się łapami i zostaliśmy.
Jakoś mi się spodobało i już.
Pan doktor mnie pomacał, pozaglądał to tu to tam i na zakończenie dostałem zastrzyk. Szczerze mówiąc nic nie poczułem. To była szczepionka taka zbiorcza i chyba nawet Pan nie zapamiętał co wszystko w niej się mieściło:-)
Najważniejsze że odpowiednie naklejki znalazły się w moim paszporcie.
Za dwa tygodnie czeka mnie jeszcze antykleszczowe szczepienie.
Pamiętam jak byłem mały i kleszcze mnie zaatakowały .. długo nad okiem miałem ślad. Na szczęście w moim futrze łatwo znaleźć kleszcza, mamy też takie sprytne urządzenie co wyciąga tego robaka bezboleśnie i szybko.

http://www.stopodstrzalom.pl/
może i o smutnych wydarzeniach jest ta strona. ale warto poczytać, aby mieć świadomość, że nie zawsze wycieczka do lasu jest bezpieczna.

A może ktoś z Gliwic czy też okolicy wpadnie na taki koncert?
AnnaBlack jestem pewien, się ucieszy.

4 komentarze:

  1. ja swego czasu wiele czasu spędziłem w poczekalniach u weterynarzy. Nadal jestem jedyną "osobą" w domu, która ma komplet badań zrobionych. Ile ja się tam innych zwierząt nie naoglądałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. w zasadzie to i ja chyba jestem z domownikow najlepiej przebadany. to pewnie dlatego, ze to za mnie sa podejmowane decyzje o wizytach lekarskich:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lulex nie jest z tych chorowitych, a rozrabia jak szalona :) teraz my wyjezdzamy na troche a ona spedzi ten czas na wsi , cos czuje ze znow zbierze kolekcje kleszczy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Enzo tak jak Ty zostalam ostatnio dobrze przebadana więc mozemy podać sobie lapę.Trzymaj się o patrz żeby Pani spakowala Twoje zabawki

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...