22.04.2009

II Ogólnopolski Tydzień Walki z Otyłością Psów i Kotów

Sam miałem epizod gdy ważyłem za dużo. Było to w czasach późno szczenięcych i ciągle wyglądałem jak puszysta kulka, taki trochę ciapek.
Łapy miałem wielkie, skóry sporo i ciągle rosłem. Nie była to duża nadwaga, ale niewskazane te dodatkowe kilogramy były ze względu na moje zdrowie.
Pan doktor mnie pomacał i stwierdził, że jest tłuszcz. Przestałem dostawać smakołyki, tylko karma dwa razy dziennie i to dokładnie zważona..
Odpowiednia ilość ruchu, choć to miałem zawsze. Efekty przyszły naprawdę błyskawicznie, choć przyznaje, że miałem ochotę na więcej jedzenia. Co tu gadać - teraz też zjadłbym więcej bez problemu:-)
Przecież rano tylko dlatego idę do kuchni, bo wiem, że Pani mi da kawałek jakiegoś warzywa, pewne posłuszeństwo też jest ściśle związane z smakowitymi przegryzkami.
Od tamtego odchudzenia nigdy nie miałem już problemów wagowych. Nieskromnie dodam, że moja figura była nawet przykładem dla innych i dzięki temu poprawiła się sylwetka Wolfa i Leili.
Nie wiem jak będzie w przyszłości gdy już nie będę miał tyle energii na bieganie i będę po prostu mniej aktywny. Na pewno jakiś zaokrąglony brzuszek mi się zrobi.., a chęć na jedzenie będzie taka sama, kto wie czy nie większa?
Zobaczymy, póki co staram się prowadzić zdrowy tryb życia - odpowiedni posiłek, jakiś owoc, warzywo, psie smakołyki(nie za tłuste), trawa. Czasem kuszą mnie różne znaleziska, ale dostaję polecenie "nie rusz", albo gdy już złapie w pysk to Pani jest w stanie mi to z niego wyciągnąć, czasem więc wolę sam wypluć.

strona na temat, łatwy do zapamiętania adres:
http://www.otylosczwierzat.pl/


wywiad z psim lekarzem, skopiowane z gazeta.pl:

Małgorzata Goślińska: Przychodzi właściciel i mówi: panie doktorze, mój pies jest otyły. Często się tak zdarza?
Krzysztof Czogała, lekarz weterynarii, szef Kliniki Weterynaryjnej Brynów w Katowicach: - W ciągu moich 36 lat praktyki, takie przypadki mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Aż 30 proc. moich pacjentów ma problem z otyłością. Ich właściciele mówią, że pies czy kot ma problemy z siusianiem, ze skórą, słaby jest, pewnie ma chore serce... Ale że cierpi na otyłość, tego nigdy nie powiedzą.
Dlaczego?
- Bo widzą swojego psa na co dzień, więc nie zauważają zmian. I jak z dzieckiem - żaden rodzic nie przyzna, że niezbyt ładne, bo go kocha. Właściciele dziwią się: jak to, on tak mało je! A kot waży osiem kilo, zamiast trzech.
Czyli trzeba zwierzę ważyć na bieżąco?
- Waga nie jest jedynym miernikiem, bo zależy od rasy. Chihuahua na przykład prawidłowo ma ważyć półtora kilograma, a dog 80. Otyłość widać z góry, najczęściej z takiej perspektywy patrzymy na zwierzę. Pies zaczyna przypominać mysz: mała głowa i rozszerzający się do ogona tułów. Robi się opływowy, baryłkowaty. Właściciele psów powinni słuchać uwag w gabinecie weterynaryjnym, w związkach kynologicznych, na wystawach czy choćby od sąsiadki: ale twój pies gruby! To krępujące, bo właściciel zaraz patrzy na siebie. Często ma ten sam problem z otyłością, co jego zwierzę.
Upodabniają się?
- Ja mam 60 lat i już nie biegam z psem, ale wstaję codziennie o wpół do szóstej rano i na rower, a pies biegnie przy mnie. Dzięki temu dobrze się trzymam. Niestety, cywilizacja odbija się na naszych zwierzętach, tak samo jak na nas. Brakuje nam ruchu. Spacerujemy z psem na smyczy, albo w ogóle nie mamy czasu na spacery. Łatwiej podać jedzenie. I jak odmówić psu, kiedy on tak na mnie patrzy. Jedynym miejscem, z którego pies je, powinna być jego miska. To rygorystyczne podejście. Przyznam się, że sam tego nie przestrzegam. Akt jedzenia jest przyjemnością, a dla psa, mniej dla kota, ponętne jest to, co je właściciel.
Tak go kocham i mam się nie podzielić?
- Na takie uwagi odpowiadam właścicielom: otwórzcie drzwi i wyjdźcie z psem na spacer. Dopiero będzie miał radość. Wypatrzyć zwierzynę i upolować, ten dawny cykl życiowy nie zmienił się w jego mózgu. Nie chodzi o to, żeby dzisiaj zjadał koty. Ale stwórzmy mu namiastkę, rzucając patyk, dając zabawkę do rozszarpania. W jego mózgu wyzwolą się wtedy hormony szczęścia. Gdy pies leży na kanapie, myśli o pogoni i z tej frustracji je, bo miska jest pełna. I tyje.
No dobrze, a co z kotem? Mój całe dnie siedzi w domu i znajomi mówią mi: ale grubas, z czym się oczywiście nie zgadzam. Jest kastrowany i jada tylko surowe mięso. Mam go wypuszczać na noc?
- Absolutnie! W Anglii czy w Niemczech jest nawet zakaz wypuszczania kotów, a my wciąż nie przyjmujemy do wiadomości, jakie szkody potrafi czynić w plenerze. Kot jest zwierzęciem domowym. Ale pozostaje mięsożernym drapieżnikiem i nawet, gdy jest najedzony, bezlitośnie tępi - na przykład ptaki. W czwartek oddałem ornitologowi do leczenia rudzika, któremu kot wyrwał ogon. Kastracja zwalnia metabolizm, ale jeszcze nie jest przyczyną otyłości, tylko jedzenie do woli. I czemu nie wychodzić z kotem na smyczy?
A jeśli właściciel jest w podeszłym wieku i ma problemy z poruszaniem się?
- No to zwierzę musi być na kanapie. Niech chociaż w miseczce ma mniej. Kota nie wolno głodzić, objawia się to stłuszczeniem wątroby, ale pies może jeść co trzy dni i nie będzie miał z tego powodu perturbacji.
Ale będzie cierpiał!
- Otyłość powoduje cukrzycę, schorzenia dermatologiczne, hormonalne, sercowo-naczyniowe, aparatu ruchu, bo trudno mu dźwigać coraz większą masę. Dla każdego właściciela, który wypełni u nas ankietę, mamy darmową książeczkę o utrzymaniu kondycji zwierzaka i gratisowe gadżety. Przy świadomym właścicielu, w ciągu miesiąca pies może stracić 8 proc. wagi.
Co z tego pies będzie miał?
- Będzie szczęśliwszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...