Pierwsze moje porządne zanurzenie w wodzie w tym roku!
Nawet nie muszę chyba mówić jak się cieszyłem i z jaką radością wbiegłem do rzeki.
Woda jest tam czysta, choć jak widać na zdjęciach szybko się zamula. Ja i Kama mocno szaleliśmy - wskakiwaliśmy, wybiegaliśmy mącąc rzekę maksymalnie. Brzeg piaszczysty, w zasięgu sznupy wiele kijków.
Trochę pod górkę ale chwila i jestem na górze,
Kama też. Za nami na wodzie pozostają tylko ślady:-)
Czyż nie wygląda tam sielsko? Miałem chwilami wrażenie, że jesteśmy w samym środku jakiejś leśnej głuszy. Wokół las, rzeka odpowiednio szeroka i głęboka, żadnych innych osób. I ja sobie płynę spokojnie środkiem rzeki,
a ogon moim sterem.
Tu się trochę na Pana zagapiłem, ale nie zachłysnąłem się wodą.
Leśny mostek, trochę się zużył i nie miałbym odwagi na niego wejść,
Pan jednak nie miał obaw żadnych i wszedł by zrobić mi m.in. takie zdjęcie:
Tu z Kama razem,
a w zasadzie gęsiego, płyniemy:-)
Tu też spojrzenie z góry na nasze grzbiety:
Kama jak prawie każda kobieta lubi kwiaty, więc jak tylko jeden z nich zauważyła w wodzie to popłynęła w jego kierunku:
Ja też lubię kwiaty:-), ale w tym przypadku wybrałem kijek:-)
I jeszcze solo w wodzie:
Qrcze, a ja się tak boje wody.
OdpowiedzUsuńBardzo wam zazdroszczę.
co to za wielka mokra wydra? chyba nie ten błyszczący Enzo, którego znam z innych zdjęć! ;))).
OdpowiedzUsuńLotko psy jak ludzie -jedni boja sie wody inni nie..moja Pani np plywac nie potrafi. a ja wskoczylem do wody kiedys pierwszy raz i juz od razu plywalem..
OdpowiedzUsuńZlosnico to ja:-) w pelnym zanurzeniu(no prawie)