Coraz ciekawiej dzieje się w lidze, trudno chwilami nie dać się ponieść emocjom. A to wszystko układa się pomyślnie, piłka od nogi do nogi prowadzona jak po niewidzialnej nitce, zmierzająca prosto w okno bramki przeciwnika. I gdy na drodze nie stanie jej Occean, to wtedy jest szansa na okrzyki radości. Ale bywa też inaczej, nic nie wychodzi, zamiast do naszego zawodnika piłka często trafia wprost pod nogi przeciwnika.. miewam ochotę zaszyć się gdzieś w kącie i przespać to stresujące widowisko. Potem tylko zerknąć na wynik. I ja najczęściej obieram właśnie taką metodę oglądania sportu, przespać większość a potem sprawdzić wyniki i być w zależności od niego wesołym lub smutnym. Gdybym jednak mógł bywać na stadionie, ooo to całkiem inna sprawa!
Kto wie czy nie zaliczałbym się do najbardziej aktywnych kibiców! Moim największym marzeniem byłoby wbiegnięcie na boisko w trakcie meczu i jakaś choć najmniejsza akcja z piłką:-). Wiadomo, że po takiej akcji mógłbym otrzymać tzw. zakaz stadionowy, no ale byłbym bohaterem dnia na pewno!
To oczywiście gdybania, gdyż podczas meczów psy nie bywają na stadionie, może poza policyjnymi. A ja jestem w cywilu.
Podczas weekendu byłem we Freibourgu. Za dużo miasta nie zwiedziłem, jedynie okolice hotelu w którym nocowałem. Do miejscowego stadionu było za daleko bym się tam udał w wolnej chwili na spacer. Zresztą z tego co widziałem na zdjęciach, to ten stadion nie jest zbyt atrakcyjny, taki zwykły blaszok. Za to miasto jest ładne i mam nadzieję, że kiedyś je w spokoju pooglądam
Poranne nozdrzowanie okolic hotelowych, temperatura: -12 stopni..;-)
Oto wspomniany stadion, mecz zaczął się o 20.30 przy temperaturze -7 stopni. Czy można już piłkę nożna zaliczyć do sportów zimowych?
Rurka tak sprytnie umieszczona, że prawie zawsze pojawi się na zdjęciu..
A mecz był emocjonujący, szczególnie pierwsza połowa, a zakończył się niestety tylko bezbramkowym remisem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość