Kto jest w stanie zrozumieć pogodę? Ja już nie podejmuję się tego zadania. Jednego dnia wychodzę na spacer, słońce przypieka mnie ostro - myślę sobie, że pora na zrzucenie zimowego okrycia. Drugiego dnia - wszędzie biało, a łapy ślizgają się po lodzie. I tak jest co chwila. Jak widać i przyroda nie wie czy jeszcze zimować, czy już ogłaszać wiosnę. Oczywiście ja byłem(i jestem?) nastawiony na to, że tutaj jest trochę dłużej zimowo niż we Frankfurcie. Jednak nie spodziewałem się, że w lutym będę mógł oglądać kwitnące kwiatki.
Trochę mi teraz przykro, że one pozamarzają - znów jest mroźna zima! Te kwiatki znalazłem ze trzy dni temu.
Krajobraz też wyglądał przez chwilę wiosennie, takie resztki śniegu, wszystko gotowe by strzelić pąkami - zresztą wiele krzaków i mniejszych drzewek miało pąki, a nawet różowe kwiatki, ale poszło to na zmarnowanie.
Tych kolegów i koleżanek jeszcze nie przedstawiałem na blogu;-). Ta wesoła gromadka, to akurat nie są moi sąsiedzi z drugiej strony ulicy. Mieszkają za Krowią Górką. Podejrzewam jednak, że również mają donośne głosy, ciekawi mnie tylko o której urządzają okolicy pobudkę. Może i ten kogut jest łaskawy i przed ósmą nie pieje?;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość