Już po świętach, żal mi głównie z tego powodu, że miałem wspaniałe leśne spacery.
Dostałem bardzo smaczną kość, którą pożarłem z apetytem, po niej dostałem zatwardzenia, cóż, bywa;-)
Najważniejsze, że kość mi smakowała! Od małego Enzo dostałem świąteczne frykasy, psie ciasteczka i jego zdjęcie z dedykacją!

Prezent główny dotrze już chyba w nowym roku, ale sobie myślę, że na dobry prezent warto poczekać i nie jest ważne, że dotrze on po terminie.
W piątek ciągle w domu pachniało rybą, a dziś indykiem, inne zapachy aż tak mnie nie fascynowały, no może taki jeden ser wprawił moje nozdrze w wibracje.

Tak jak wczoraj szalałem, wskakiwałem w zaspy, przedzierałem się przez nie, ciąłem gałęzie, po prostu byłem bardzo aktywny.


W domu od razu zasnąłem i zaspałem na swój posiłek! A to się naprawdę rzadko mi zdarza;-)
Teraz też idę spać, a relację z wczoraj już Pani podyktowałem, tylko musi ją "wklepać do komputera" - tak się ponoć mówi?;-)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość