
Gdzie wychodzą pobiegać paryskie psy? Legalnie?
Ze sprzątaniem po mnie nie ma problemu:-).
Wokół wieży Eiffla, po zmroku sporo spacerowiczów z psami swobodnie biegającymi, ale tam większość trawników jest ogrodzona, podejrzewam więc, że te spacery są na "półlegalu".
Widziałem interesujące skwerki, nie jakieś super wielkie, ale odpowiednie na mały spacer, cóż, były zamknięte, a w dodatku wisiały tam takie tabliczki:



Czułem wiele życzliwości od spotykanych osób, zagadywano do mnie, fotografowano mnie skrycie lub otwarcie, głaskano po łbie. Jak trzeba było to robiłem minę groźnego psa i nikt nas nie zaczepiał( o tym muszę przy innej okazji wspomnieć).
Każdego ranka spotykałem miejscowe psy na spacerze. Snuły się tak jak i ja po ulicy, posikując w krzakach przy ścieżce rowerowej. Ścieżka biegnie pośrodku jezdni. Psy przekazały mi informację, że nie ma innych możliwości w pobliżu. Obszedłem naszą okolicę przez te parę dni i faktycznie, nie było lekko.
"Moja";-) ulica i drzewa, które z braku innych miejsc obsikiwałem ( na przemian z miejscowymi psami i ludźmi).

Jak znów pojadę do Paryża, to oprócz spacerów jego ulicami chciałbym i pobiegać.
Oprócz tego, to wszystko mi się podobało:-)
Bagietki bardzo dobre, mieszkanie miało wygodne dywany i spało mi się na nich doskonale. Nawet sprawdziłem jakie było łóżko... przede wszystkim takie niskie, że nawet łapy nie musiałem wysoko podnosić i już na nim byłem. Zwinąłem się w kłębek i już zasypiałem, gdy Pani zobaczyła w lustrze moje odbicie. Od razu mnie przepędzono. A ja nawet sobie pomyślałem, że to może taka kanapa dla mnie, tak zachęcająco wyglądało. No trudno. Potem nawet gdy zostawałem sam, to się tam nie pchałem, taki to posłuszny jestem.
Po dniu pełnym atrakcji oczy same mi się zamykają:


Kochany Enzo - z Ciebie to naprawdę najbardziej światowy labrador. Paryż? Jestem zakochana w tym mieście bez pamięci...
OdpowiedzUsuńPosyłam Ci (po długiej , niezamierzonej przerwie ) moc serdecznych głasków, a dla Twych Niesamowitych Opiekunów - bardzo serdeczne pozdrowienia.
jeszcze mam w zanadrzu pare paryskich zdjec:-)
OdpowiedzUsuńtylko Pani czasowo nie wyrabia(dlatego tez ma zaleglosci w czytaniu nowin na zaprzyjaznionych blogach, pora to nadrobic)
Enzo kochany,
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie do Genewy (gdy wroce z Paryza)gdzie w parkach (no moze nie we szystkich, ale kolo mnie tak) psy maja wydzielony spory teren do biegania bez smyczy. Na przyklad w parku Bertrand. W ten sposob nie przeszkadzaja dzieciom, a wlasciciele psow moga sobie w spokoju rozmawiac. Moze do tego czasu dorobie sie jakiegos przyjaciela dla Ciebie? W Paryzu psy sikaja na wszystko, na co sie da. U mnie w dzielnicy, dozorczyni rano wylewa chodnik przed domem goraca woda z mydlem...wiadomo dlaczego! Ale jak sam zauwazyles, mimo braku tras spacerowych, psiego towarzystwa ci chyba nie brakowalo? Pozdrawiam
o, w Genewie jeszcze nie bylem:-), w Szwajcarii bywalem w malych miejscowosciach, ale wszystkie dobrze wspominam, zreszta pierwszy wiekszy snieg w swoim zyciu zobaczylem wlasnie w Szwajcarii;-)
OdpowiedzUsuńW Paryzu codziennie spotykalem inne psy, podsikiwaly te same drzewa i krzaki co ja.. to byly chyba miejscowe psy, co wlasnie dawalo do myslenia: skoro one sikaja tutaj to znaczy ze nie ma w okolicy innego miejsca..
tak czy inaczej wszyscy sie do mnie usmiechali i byli mili, wiec i tak lubie Paryz;-)))