Paryskie metro jest jedyne w swoim rodzaju. Sieć korytarzyków, czasem idzie się spory kawałek pod ziemią, aby się przesiąść z jednej linii na drugą. Gdy pogoda jest zimowo-jesienna ma to same zalety:-). Tyle, że paryskie metro jest wygodne dla ludzi zdrowych, bez małych dzieci i ciężkich walizek. Ponoć gdzieś tam są windy, jednak przez te 5 dni ani razu ich nie widzieliśmy.
Same stacje są do siebie podobne, część z nich ma coś własnego, charakterystycznego (choćby Concorde czy Cadet).
Nigdy też nie czeka się długo na metro, jeździ ono często i jest to zdecydowanie najlepszy sposób na poruszanie się po mieście.
http://www.ratp.fr/
Wszystkie sklepy w mieście udekorowane świątecznie, wystawy różne, naprawdę czasem trudno oczy oderwać.
Wszystko miga, świeci, nęci aby podjeść (tłum w środku odstraszy od wejścia).
Najbardziej poczułem się zaskoczony taką wystawą:
Labrador w takim wdzianku?Z jakby.. pomponami???Jak to zobaczyłem, to aż mnie zatkało. Gdybym umiał się zaczerwienić, to bym to zrobił;-). Pani mi wyjaśniła, że te przebrane psy to nie są prawdziwe, to tylko psie figury. No ale tak czy inaczej żaden pies takich pomponów nie chciałby dobrowolnie nosić. Leżeć na takich dywanach, fotelach i owszem. Nawet takie pozowanie nie jest niczym strasznym, ale bez tej odzieży.
Ta galeria handlowa w każdym swoim oknie miała inną wystawę, wszystkie dopracowane do najdrobniejszego szczegółu.
To też pomysłowe, jakby sprzedawali tam pomadę do psich wąsików albo maść do psich poduszek, to na pewno bym wszedł na zakupy:-)
W Paryżu też zorganizowana coś na kształt niemieckich jarmarków świątecznych. Na jednym z odcinków Pól Elizejskich stoją białe budki z różnymi rzeczami(smakołyki, szaliki, zabawki, bombki itd itd).
A mi najbardziej się spodobała budka z naleśnikami i goframi;-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość